"JEZUS" OBMYŁ BRUDNE STOPY W UMYWALCE
Zawsze
boso jak Cejrowski, ubrany w białe szaty, z biblią w ręku i kocem pod pachą. Od
wielu lat pielgrzymuje po całym świecie. Odwiedził już ponad
dwadzieścia krajów. Nazywa się James Joseph i pochodzi z Detroit w
Michigan (USA). Ale wszyscy znają go jako "The Jesus Guy",
bo swoim wyglądem
i zachowaniem przypomina... Jezusa Chrystusa. Wyjątkowo nie
autentyczne wg biblii, bo Jezus mył się, a tym bardziej swoje nogi
w jeziorze, no może w jakimś zbiorniczku błotnym. Dzisiejszy
naśladowca Zbawiciela winien się postarać choćby o minimum
autentyczności. Jest jednak wielu jego wyznawców, którzy wierzą,
że zgodnie z zapowiedzią Jezus ponownie zjawił się na Ziemi i to
akurat w bogatej, ale niestety ciemnej jak tabaka w rogu Ameryce.
Osoby boskie ponoć są wszechwiedzące, a więc takowy Jezus winien
wiedzieć, że nikt przy minimum kultury nóg nie myje w umywalkach.
Nawet sam papież obmywa nogi kardynałom w misce do tego
przeznaczonej. No ale co Jezus to Jezus, tym bardziej, że w czasach
Jezusa nie było łazienek. Taki papież jest tylko jego
namiestnikiem ziemskim i on jako namiestnik Chrystusa, taki
nowocześniejszy na XXI wiek też pajacuje i niekoniecznie w
sytuacji, gdy zdarza mu się umyć nogi nawet ubogim. Ale oto w
jakim świecie ja żyję.
"Papież, którego szanuję, facet ponad 70 lat i ci biskupi, Boże drogi. Papież na rękach
trzyma lalkę z plastiku, następnie całuje ją po kolanach i się
jej kłania- to dopiero gusła i bałwochwalstwo. Jestem wierzący w Boga Żywego, w Chrystusa i Ewangelię, ale gusła jakie wyczynia Kościół są dla mnie żenujące".
Jest to
pogaństwo w pospolitej formie, pisze prawdziwy katolik i ministrant
w wieku 18 lat na forum Onetu. Te wieści wyczytałem przy okazji
świąt. Świąt Bożego Narodzenia, czyli tych, za którymi nie
przepadam, a nawet wręcz bardzo nie lubię. Mówię to przy okazji wystąpienia Franciszka, którego akurat szanuję i podziwiam.
Zawsze nie
lubiłem tych świąt, bo to najbardziej wariacki i trywialny czas, gdy ludzie masowo biegną
do sklepów, by wydać ostatnie grosze na pierdoły, które za
tydzień okażą się zbyteczne, gdy panie domu w pocie czoła w
kuchni starają się wytworzyć coś, czego nie ma na co dzień i
czym mogły by oczarować gości, gdy na łeb na szyję myją okna,
zmieniają pościele, szorują podłogi, a my męscy współmieszkańcy
tylko im bardzo współczujemy, bo akurat na takiej robocie się mało
znamy, więc o pomocy im mowy nie ma. No może zakup choinki i
napojów, w tym niezbędnych alkoholi, ubój karpia, wynoszenie
śmieci, no i w czasie samej wigilii rozdanie a następnie połamanie
się opłatkiem. Święta to, przynajmniej w Polsce kakofonia dźwięków
o charakterze dziesiątek kolęd. Rzewne, skoczne ale zawsze z
akcentem modlitewnym, opowiadające o dramacie życia świętej
rodziny i męczeńskiego żywota maleńkiego Jezuska walającego się
na sianie w towarzystwie bądź co bądź kilku miejscowych pastuchów, przybyłych mędrców z darami oraz w pobliżu rogacizny. Katolicka Agencja Informacyjna, dział
naszej TV blokuje wszystkie kanały w myśl obowiązujących
wartości
chrześcijańskich programami, których treść zawiera się między
Ziemia Świętą a naszym polskim rozmodleniem. Jak wiemy z Pisma,
akurat matka Maryja nie cierpiała w sytuacji popołogowej, bo
pozostała dziewicą aż do dnia dzisiejszego. Bóg zesłał swojego
syna w postaci zygoty, którą tchnął w łono Maryi, by po
dziewięciu miesiącach, przy całkowitej akceptacji Józefa,
oficjalnego męża Maryi zrodzić dziecko, nazwane Jezuskiem. Rogacz
Józef miał w owej chwili już zagwarantowane zbawienie więc
zrezygnował z ewentualnego rozwodu z niewierną. Tymczasem Jezus
rósł jak na drożdżach, bo to warunki rodziny się mocno poprawiły
po prezentach trzech przebogatych króli. Nie mamy zbyt wiele
zapisane co robił przez trzydzieści trzy lata, oprócz epizodów,
że tam gdzieś się schował i ponoć już czynił niesamowite cuda.
Jedynie znany jest epizod gdy rozpijał przyboczne towarzystwo
gatunkowym winem, którego cudem dostarczył w kilku beczkach. Bo
jeżeli chodzi o wskrzeszenie zmarłego Łazarza, to wygląda na to,
że ów cud udał mu się podobnie jak czarnemu cudotwórcy
Boshoborze na Stadionie Narodowym. Po tym już mamy ostatnią wieczerzę, śmierć na krzyżu, no i oczywiście Wielkanoc, czyli
„wesoły nam dziś dzień nastał”.Taki folklor typowo polski.
Bajeczki
owe, ustnie przekazywane przez apostołów, a zapisane po 300 latach, wg różnych
wersji przez skrybów klasztornych posłużyły do utrwalenia jednej
z najpopularniejszych obok mahometanizmu, buddyzmu i wyznań azjatyckich
religii. Chrześcijaństwo, które przez wieki podzieliło się w
wyniku schizm i reformacji na przeróżne odłamy, niezależne od
Watykanu, dzisiaj liczy grubo ponad miliard wyznawców.
Wprowadzano
je mieczem, trucizną i stosem ognistym, ale się udało. Dzisiaj w
XXI wieku, gdy rozum ludzki rozrósł się na tyle, by dać odpór
takim współczesnym apostołom jak ksiądz Oko, Terlikowski i np.
abp Dziwisz, którzy dla zahamowania oskarżeń Kościoła o
pedofilie i rabunek państwowych ( i nie tylko) pieniędzy wynaleźli
nowe zagrożenie dla Boga w postaci teorii gender, ten rozum właśnie pozwala roześmiać im się prosto w twarz. A szczerze
mówiąc w Polsce superkatolickiej jest coraz więcej takich, co chcą
się panom śmiać w twarz. Tak panie Michalik, czy to się panu
podoba, czy też nie. Jest pan mało wiarygodny, szczególnie po tym, gdy na siłę bronił pan swego przyjaciela, a zarazem pedofila z
Tylawy, podobnie jak JPII byczka seksualnego księdza Maciela
Degollado.
Fotki od góry:
1.Chrystus XXI wieku.
2. Folklor polski
4. Środek owadobójczy.
Aleś mi pan trafił z tematem, bo ja tez nienawidzę tych świat. Tych i Wielkanocy. Wariactwo. tęsknie wtedy za dniem normalnym, chociaż musze iść do pracy. Cieszą się chyba tylko babcie rozmodlone i klechy bo to ich czas żniwny, rabunkowy. Pozdrawiam, Amadeo.
OdpowiedzUsuńByć może, że nie lubicie świąt, ale każdy z was czeka na prezenty choinkowe i na pasterke, aby popić z kumplami. Znam ja was jak nikt inny, bo miałam aż szesciu chłopów, w tym dwóch zonatych i dzieciatych. Wesołego poświętach. Wolna Lodzia (55).
OdpowiedzUsuńChetnie bym nabył taki środek na klechów, teraz przed kolędą, bo na pewno zapuka do drzwi po żebrę. Gdzie można kupić, piszcie ludzie.gostek.
OdpowiedzUsuńW każdym owadobójczym, kolego gostek.
OdpowiedzUsuń