SARMACI, CZYLI KTO?

Kaczyński w Częstochowie, by się podlizać władzy jasnogórskiej, niziutko się schylając pod odwłokiem biskupim rzekł, że katolików w Polsce na każdym kroku spotyka prześladowanie, znane z historii stalinizmu, a nawet starożytnych katakumb. Dzisiejsze katakumby są nawierzchniowe w postaci chociażby Jasnej Góry, Lichenia czy Łagiewnik, ale też sarkofagów, w których umieszczono relikwie dawnych świętych, oraz kandydatów do beatyfikacji, m.in. prezydenta Kaczyńskiego z jego oblubienicą. Właśnie tam, w Częstochowie brat kandydata na ołtarzowe wyniesienie, Jarosław zwołał swój lud umiłowany, by wydać okrzyk do walki z ateizmem plującym na kler i lud uwielbiający Najświętszą Panienkę,a nawet psujący Jej oblicze farbą trudnozmywalną. Stan który się szerzy w Polsce, jak dżuma podobna średniowiecznej Europie.
Święte słowa, panie prezesie! Katolicy są bici, poniżani, wyrzucani z pracy, eksmitowani z mieszkań. Mają gorszą pracę i niższe zarobki. Muszą ukrywać się ze swoją wiarą. Kościoły są dewastowane i burzone, wkrótce wcale ich nie będzie. Katolicy muszą modlić się ukradkiem, w radiu i TV nie ma ani mszy ani żadnego śladu innego nabożeństwa. Procesje Bożego Ciała odbywają się w nocy i na obrzeżach miast. Katolikom zrywa się medaliki, niszczy się krzyże przy drogach. Nieludzkie czasy. Podobno do kraju mają być sprowadzone lwy, żeby, jak za czasów Nerona, rozszarpywały katolików na arenach, ku uciesze ateuszy. Jak żyć, panie prezesie?. Jak żyć. Uczyń pan cud, lud załkał..

Wierzyć się nie chce w te bajdy, które piszę, ale jak wiadomo jest wielu z pośród tych 38 milionów mieszkańców krainy nadwiślańskiej, którzy reagują na słowa prezesa PIS i przyjmują je do serca a priori, jak kwilenie własnego oseska. Bo właściwie, kto obok pana prezesa broni naszej słowiańskiej, katolickiej wiary? Tylko On. To, że prezydent Komoruski, miast piastować w świecki sposób swój urząd na stolcu pałacowym wychodzi naprzeciw procesji i przyjmuje we własne spracowane ręce relikwie św. Andrzeja Boboli, to jeszcze o niczym nie świadczy. A kto go widział kiedykolwiek pod krzyżem smoleńskim?.Nikt. A kiedyż, to kiedyż pofatygował się on do namiotu Sakiewicza i Pospieszalskiego?. Nigdy. A ja powiem tak: 
Panie prezydencie Komorowski, wybrany głosami całego narodu państwa świeckiego, jest mi jako Polakowi z rodziny Unii Europejskiej ogromny wstyd, bo w tym czasie gdy pan tulił do swego myśliwskiego serca owe przenajświętsze prochy, nasi polscy uczniowie szkół średnich prezentowali w USA owoc swoich umysłów w postaci łazika marsjańskiego, który został oceniony przez fachowców NASA najwyżej spośród tam prezentowanych. To skojarzenie urasta do rangi symbolu panie prezydencie dewocie. Na szczęście wszystkie posunięcia prawicy, która chwyta się kiecek biskupich jak tonący brzytwy, akurat sprzyja wzmacnianiu się lewej nogi (jak to powiadał nasz bodajże największy mędrzec wszech czasów ze śrubokrętem w ręku). A skoro już mowa o nim, to jeden ze stałych duńskich korespondentów „Faktów i mitów” opisuje spotkanie Wałęsy z mieszkańcami Kopenhagi.: Wałęsa od samego początku, gdy miał powiedzieć coś istotnego, bełkotał, bynajmniej nie dlatego, żeby przez nieostrożność nie chlapnąć za dużo, bo on mało wie, ale dlatego, że nie umiał poprawnie sklecić ani jednego porządnego zdania, ani sformułować w sposób zrozumiały żadnej sensownej myśli. Nie miałem słów podziwu dla tłumacza, który swoją ekwilibrystyką, czynił cuda, by ludzie cokolwiek zrozumieli. Znam język angielski jak i polski, dzięki temu mogłem się ubawić setnie jak w dobrym kabarecie. 
Duńczycy szybciej by zrozumieli dialekt eskimoski niż „patos” tego noblisty. Kto temu intelektualnemu kalece płaci w Ameryce i za co to już tajemnica poliszynela,... albo cwaniaków, którzy piszą mu swoje wypociny i odpowiednio je tłumaczą. Innej możliwości nie ma. I dalej dają się oszukiwać, dzięki czemu „profesor” Lech W. na swoją rodzinę wydaje 350 tysięcy złotych miesięcznie, czym się chełpi publicznie. Kogo innego, chyba tylko Kulczyka na coś podobnego stać?.
Przytoczyłem tu akurat Wałęsę, którego intelekt oceniałem od początku podobnie jak korespondent kopenhaski tylko dlatego, że okazuje się , iż nie tylko można oszukać swoją rodzinę, kolegów, środowisko, państwo, ale i cały świat, trzeba mieć tylko odpowiednią obstawę taką jak Geremek, Kuroń, Michnik, Modzelewski, Borusewicz i dziesiątki innych. To oni mu „nadali” Nagrodę Nobla, on tylko, a właściwie jego oblubienica ją odebrała. Dzisiaj Jarosław Kaczyński próbuje za pomocą sił nadprzyrodzonych, zlokalizowanych gdzieś tam na (Łysej), przepraszam Jasnej Górze dobyć miecza na ateistów i innych odszczepieńców z kręgu apostazji i walczyć do ostatniej kropli krwi o polski, prawdziwy, zaściankowy, na pół średniowieczny bastion katolicyzmu , a nuż może jemu też ktoś przypnie Wielki Medal jeżeli nie w Oslo, to może w Watykanie, a potem, jak z górki wjedzie do Pałacu Namiestnikowskiego. Morale bajek nieraz się urealniają.

A tak nawiasem mówiąc, to wraca do Polski sarmatyzm. Wraca pogarda dla biedoty, wraca pogarda do tych co odrzucają jedyne prawdy objawione, a głoszone przez kler, wraca pogarda dla tych, którzy z różnych, nie zawsze zawinionych przyczyn wypadli poza nawias współczesnej cywilizacji. Dariusz Łukaszewicz pisze w DT. „ Sarmacka pogarda dla Chama powróciła- dzisiejsi Sarmaci odróżniają się od Chama wypasioną furą, bogatym domem, wycieczkami zagranicznymi, markowymi ciuchami. Dzisiejszy Cham z pogardzanym dyplomem magistra socjologii, historii, psychologii, archeologii, siedzi na kasie w hipermarkecie.” Z pogardą i lekceważeniem mówią o nich nie tylko owi Sarmaci, ale też władze. Wszystkie władze od wójta po premiera. Tak oto dzięki prawie niezauważalnej walce klas, dyskryminacji tych drugich czyli odrzuconych przez los i społeczeństwo powracamy do Polski sarmackiej. Jedyna różnica polega na tym, że dawny utytułowany Sarmata, swoją szlachetność nabywał poprzez genealogię drzewa rodzinnego, zaś dzisiejsi przedsiębiorcy chętnie dorabiają sobie szlacheckie i herbowe korzenie, a nawet już fasują kunę i dyby dla swojego personelu. Tylko patrzeć jak sami przywdzieją kontusze, pasy, szuby,żupany oraz czerwone buty. Ale teraz?, gdy sam papież Franciszek czerwone kapcie oddał swoim nadwornym.


Niniejszy temat mi się nasunął dziś, właśnie dziś, gdy Polska podupada w sposób tajemny, bo niby premier się chwali, rząd się wielbi, rządzący szastają milionami na prawo i lewo. Słyszy się publicznie o strojach od Armaniego, hektolitrach whisky oraz kubańskich cygarach zakupywanych za pieniądze podatników dla wszystkich dostojników z otoczenia premiera. Sześć milionów dodatkowych do kieszeni Madonny, kilkaset milionów na dofinansowanie lotniska PLL LOT i to nie tylko tego w Modlinie, setki milionów na dokończenie rozbabranych autostrad, miliony na usuwanie skutków powodzi, no i te skromniutkie 8 miliardów dla Kościoła, bo klechy nie popuszczą. Obok szlachcica Sarmaty ksiądz zawsze należał do tejże elity, nie tylko jako partner do kart, dziwek, pijaństwa, ale też … zbawienia wiecznego. Cham tu na ziemi, jak i tam w niebiesiech pozostanie chamem. Sarmatów ci u nas dostatek i tylko słuchać jak padnie hasło „ociec prać”, bo z tych państwowych miliardów rodzą się właśnie wypasione fury, bogate domy i markowe ciuchy. Najgorsze jednak w tym wszystkim jest to, że tę gadaninę chwalebną naszych przywódców to tylko o du.ę potłuc. We wszystkich notowaniach i wskaźnikach Unii Europejskiej jesteśmy w niej właśnie bardzo głęboko. Sarmaci stęsknieni do złotych gaci..

Fotki od góry:
1.Pisowskie modły krzyzowe.
2.Boże Ciało na tle miłej reklamy.
3.Alegoria z udziałem posłanki PIS.
4.Mówca, polski Cyceron
5.Cham w pojęciu Sarmaty.
6.Podstawowe atrybuty do rządzenia pańtwem wg.PO

Komentarze

  1. Rzygać się chce, jak widzę te obłudne, nawiedzone, katolskie, ale zajadłe mordy! Ja

    OdpowiedzUsuń
  2. Biedny Wałęsa wszyscy w koło siedzą na jego garnuszku ! A co to będzie jak "mądrego" taty kiedyś zabraknie .AA

    OdpowiedzUsuń
  3. Kto cokolwiek myśli i ma kilka kropel oleju w łepetynie, ten wie, że zachowanie "Jarosława Polskę zbaw" to jeden wielki blef i oszustwo społeczeństwa. Walczy z niewierzącymi, a ma w swojej partii kilku ateistów, którzy składają rączki w czasie gdy są zmuszeni razem z nim uczestniczyć w spotkaniach z religijnych. Podobnie walczy z postkomuną, a w swoich obłudnych szeregach toleruje osoby które za komuny sprawowały wysokie urzędy m.in. sędzia Kryże.Myślimy, że naród już przejrzał jego czyny i do czego on dąży. Nie mówimy o mieszkańcach Polski wschodniej Podlasia i Rzeszowszczyzny, bo to inna nacja z przekonaniami dziewiętnastowiecznymi, że Kaczyński plus biskupi to zbawcy ich wszystkich.Dołączyć do tego ciemnego towarzystwa można jeszcze kiboli, oraz tych co to utożsamiają się z tzw. żołnierzami wyklętymi, czyli antysemitami i homofobami.Powtórzmy więc. Obłudnik i cwaniak polityczny Kaczynski w oczach myślącej większości pozostanie oszustem i hohsztaplerem nawet dla swych wyborców.Ma pan autorze racje odnosnie rozrzutności rządu, a mówił Tusk, że będzie ogladał każdą złotówke zanim ją rząd wyda. To się musi zemscić, bo na ten temat jest już coraz głosniej.A jezeli chodzi o naszego "Cycerona" Wałęsę, to szkoda strzępić języka. Dwaj Grześki właśnie z Częstochowy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak Daniels to nie zła gorzała.Ale i droga mili państwo.

    OdpowiedzUsuń
  5. Po co ten mędrzec nad mędrcami Wałęsa jeździ po świecie i plecie im jak uzdrowić swiatową gospodarke, po co, jak i tak nikt go nie zrozumie. Niech ten Noblista uzdrowi nasza gospodarke i osłoni tyłek Tuska. Oczywiscie sobie tylko żartuję, bo równie dobrze uzdrowić może nas opatrzność boska.Pozdrawiam.Leon.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

JONO PODKIVANO

TUMIWISIZM

ŻYCIE mnie MNIE