UBOGIM PLEBANIOM MÓWIMY; NIE!


Papież Franciszek, zwany przez Polaków ojcem świętym, zaraz po objęciu tej najwyższej fuchy w Kościele katolickim postanowił nieco zeświecczyć obyczaje i rytuały dotychczas obowiązujące w Watykanie. Już podczas pierwszego wystąpienia przed stęsknionym tłumem kategorycznie odmówił przywdziania peleryny z futerkiem z bodajże szynszyli syberyjskich. Asystentowi w stopniu kardynała kazał, by sobie sam go ubrał; karnawał się skończył zarówno w Rio jak i tutaj, do roboty, zawołał. Do ciężkiej roboty, bo te dwa tysiące lat bez solidnego wietrzenia komnat pałacowych spowodowało ogromny zaduch stęchlizny kruchtowej. Tymi słowy Franciszek zasiał obawy, a nawet strach wśród setek kardynałów i biskupów, tym bardziej, że zaraz dodał: duchowny, który dba wyłącznie o majątek i wszelkie dobra jest nikim innym jak zbójem i złodziejem. Ubóstwo, czystość, wierność obranej drodze, empatia, troska o bezbronnych, oto wasza droga życia. Aby dać przykład ubóstwa i skromności, która by Go upodabniała do patrona czyli św. Franciszka z Asyżu, przywdział swoje stare buty i spodnie, w czym przyjechał z Argentyny, bo jeszcze się do końca nie zdarły, rzekł i zamieszkał w hotelu odrzucając przepych pałacu. SZOK. Rzeczywiście strach wielką falą i grozą zatrząsł setkami chłopa paradującego w szatach iście królewskich. W Polsce wstrząsnął Michalikiem, Dziwiszem, Rydzykiem i wielu innymi książętami „ubogaconego” krzywdą wiernych Kościoła. Ale, hola, hola wykrzyczał na kazaniu z okazji święta robotnika Józefa abp. Michalik, cytuję:
Nieuczciwością jest również odbieranie nam – odbiorcom słów papieża (czy to będących częścią kościoła katolickiego, czy będących poza nim) prawa do ich samodzielnej i autonomicznej recepcji.
Co to oznacza owa recepcja?. Ano tylko to, że słowa papieskie nie muszą być odbierane tak jakby sobie papa życzył. Po prostu w warunkach polskich one są mało istotne, a może nawet wręcz zalatujące złośliwą aberracją.
Nie dziwi mnie to. Wszak trudno nie zauważyć, że zmiany, które wprowadza Franciszek idą w zupełnie innym kierunku niż ten do którego przyzwyczajony jest polski episkopat. Prostota zamiast przepychu, pokora zamiast buty, ewangelia zamiast polityki. Wszystko to czego polscy biskupi boją się niczym, nomen omen „diabeł święconej wody”. W TOK FM ktoś właśnie tak skomentował słowa księcia na Podkarpaciu, zresztą bardzo trafnie:
Owieczki nie mają prawa do samodzielnej interpretacji, to wiadomo od czasów tego heretyka Lutra i jego przekładu Biblii na ludzki język. Większość wysiłków teologów ma na celu wciskanie kitu, że tam wcale nie jest napisane to, co jest napisane. Dali radę Jezusowi, dadzą i Franciszkowi.
Zgadzam się z każdym słowem. Ludzie przyzwyczajeni od wieków do żonglowania słowami Biblii i wykręcania ich tak, by pasowały do doraźnych, ich własnych celów, pragną także żonglować słowami papieża, bo one nie przystają do ich pragnień i interesów. Dlatego zechcą nam tłumaczyć, że papież zupełnie co innego miał na myśli i tylko oni wiedzą co, skomentowali inni.
Wiele oburzających komentarzy po wygłoszonym przez pana Michalika kazaniu przeczytałem na innych forach i muszę tu zauważyć, że nie było wśród nich ani jednego, który by bronił, jego, co tu dużo mówić, żałosnych słów. To wprost nieprawdopodobne, bo zwykle komentarze krytyczne przeplatają się z tymi, które w zasadzie piszą adwersarze w sutannach na zlecenie przełożonych, lub po prostu pisowcy z kręgu Marka Jurka czy też Terlikowskiego. Tym razem „morda w kubeł” jak to się mówi o milczących ze wstydu.
Nas, ludzi zmęczonych demonstracją bogactwa kleru, bardzo podnosi na duchu papieska zapowiedź uporządkowania stanu kościelnych posiadłości. Ileż więcej wiernych uwierzy w niebo i zbawienie wieczne, gdy w nim obok owieczek będą spodziewać się również swoich pasterzy, bo dzisiaj oni nie mają co tam szukać. Ziemskie niebo stworzone przez nich samych składające się z szczytów materialnego dobrobytu, oraz rozpusty seksualnej w tym pedofilii, wystarcza im za wszystko. W inne niebo zresztą powątpiewają, a nawet nie wierzą. Nie są aż tak naiwni.
Być może ten skromny następca świętego Piotra i BXVI, ucywilizuje całą administrację Watykanu. Być może przepędzi pierdzących w stołki ambasadorów z niewielu już krajów katolickich, w tym naszą panienkę Suchocką, która dla dobra polskiego episkopatu i JPII zawiązała własnej ojczyźnie pętlę na szyję podpisując Konkordat. Być może w ramach tegoż ucywilizowania na terenie stolicy Piotrowej wprowadzi obyczaje europejskie i światowe. Skoro Watykan dysponuje środkami przekazu, prasą radiem, telewizją i bankami, to może by można tam zorganizować konkursy i festiwale na wzór Eurowizji, przykładowo radosnych pieśni religijnych, może spektakle kabaretowe (tematów dość), a może i wybory miss, jako, że po tych kilkudziesięciu hektarach parkowych ciągle się przewala na spacerach z biblią w ręku moc uroczych dam w habitach (foto). Być może w tej akurat chwili nieco przesadziłem, ale jeżeli nie miss, to chociaż mister, bo akurat męska obecność na tym świątobliwym terenie jest bardziej uwypuklona. Tymczasem chciwie będziemy wczytywać się we wszystkie doniesienia z salonów watykańskich, bo od naszych krajowych pasterzy nic optymistycznego się nie dowiemy, a jeżeli już to z wypaczeniem, ustami abp Michalika. A sprzyjać mu będą polskie media. Kłamstwa i hipokryzja. Przykład na czasie: Powiadomiono nas obywateli RP, że marszałek podkarpacki, czyli ziomal Michalika, niejaki Karapyta ze współrządzącego krajem PSL został zatrzymany za branie łapówek w postaci gotówki oraz fundowanych wycieczek, dzięki którym zjeździł cały świat. Uprawiał też sex za zatrudnianie panienek. Nie powiedziano nam natomiast (zapewne z rozkazu KAI) o tym, że w swej łaskawości dał kościółkowi Michalika 166 milionów złotych z podatków obywateli, a tyle biedy w tym ubogim zakątku Polski, donoszą FiM. Dlatego pytam, jak mamy wierzyć, czy z ust tego przewielebnego płynie prawda i tylko prawda. Podobnie z polskich mediów.

Komentarze

  1. A przy tym z morale u Michalika nie za bardzo, bo bronił księdza pedofila z podległego mu terenu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ależ nie wypada tak mówić o naszych kochanych hierarchach !!
    No chyba że to był tylko żart. Amadeo.

    OdpowiedzUsuń
  3. Najbardziej oburzonym na Franciszka może byc flaszka Głódź, bo akurat ponoc papiez jest abstynentem, a takiego zycia książe Gdanska sobie nie wyobraza.Tak czy inaczej, ciężkie czasy przychodza na naszych skrzywdzonych materialnie dostojnikow koscielnych. Bardzo dobry post, gratuluje. Axel/rose.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mars na czole tego klechy Michalika to wypisz wymaluj, mina Generalnego Inkwizytora. Nie bójcie się go, jego władza już się kończy. To już tyko jego łabędzi śpiew. Będzie dobrze.AA

    OdpowiedzUsuń
  5. Albo byłeś księdzem, albo dobrym obserwatorem ministrantem, bo rzeczywiście znasz gosciu ten klan od podszewki. Pozdrawiam z Krosna.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

JONO PODKIVANO

TUMIWISIZM

ŻYCIE mnie MNIE