SZACUNEK


Po śmierci Jana Pawła II biskupi polscy, wypowiadający się do mikrofonów medialnych mówili: Papież, który do końca swego żywota pełnił obowiązki sternika łodzi Piotrowej budzi SZACUNEK wszystkich wiernych i całego świata.
Po abdykacji Benedykta XVI- tego w zdrowiu adekwatnym dla człowieka w wieku 86 lat, biskupi polscy wypowiadający się do mikrofonów medialnych powiadali: Papież, który potrafi sam odejść ze stolicy Piotrowej z powodów, które sam określił w przemówieniu pożegnalnym budzi najwyższy SZACUNEK.
Kiedy więc papież nie będzie budził SZACUNKU rezygnując z fuchy u św. Piotra?.
Może po tym jakby włoscy karabinierzy go złapali na spowodowaniu wypadku, gdy poruszał się na podwójnym gazie, jak to się zdarzyło biskupowi warszawskiej kurii, albo np. zadawaniu się z niemoralnymi damami zamieszkałymi na dość niewielkim terenie metropolii watykańskiej. Co ważne, akurat nasza przedstawicielka, niejaka dozgonna ambasador Hanna Suchocka ze względu na dość zaawansowany, ale w większości spędzony, (poza krótkim premierowaniem w Polsce) na modlitwie wiek, może czuć się bezpieczna, chociaż to pannica i prawdopodobnie jeszcze cnotliwa.
Sama obłuda i pieprzenie dla ogłupionych przez lata miernych ale wiernych, którzy pozostają przy naukach proboszczów, czyli kazaniach ściągniętych z internetu bez własnego wysiłku i przemyśleń. I tak będzie jeszcze długo i bardzo długo, do czasu, dopóki wierni nie przyswoją prawdziwych powodów abdykacji Benedykta XVI, który nie mógł już udźwignąć zabagnienia Kościoła pozostawionego Mu przez naszego Wielkiego Rodaka. Stosy listów, pism i protestów informujących o przestępstwach i zbrodniach związanych m.in. z pedofilią, rozpustą, praniem brudnych pieniędzy, oraz przekrętami gospodarczymi zmusiły Ratzingera do odejścia z tej stolicy szerzącego się i opisywanego przez wszystkie media świata (poza polskimi) zła.
Gazeta Wyborcza, której na pewno nie czytają zwolennicy ojca moherowego i wyznawcy religii smoleńskiej dzisiaj (w sobotę) zamieściła przykładowy tekst listu biskupów polskich, jaki powinien być wygłoszony w dniach Wielkiego Postu: jakże ludzki, wymowny i miłosierny w słowach (jak głosi Kościół) ale i czynach, jakich brak. Jest to tekst, który by przywrócił do Kościoła po jego wygłoszeniu te 60% wiernych, którzy już machnęli ręką na tę wrednie fałszywą instytucję. Bo jak wiadomo do kościółka biega tylko niecałe 40% babć i dziadków trzymających na siłę za rączkę wnuczęta, lub tych co to mają zamiar w krótkim czasie spotkać się z proboszczem w sprawie zawarcia ślubu kościelnego. List opracowany przez Kazimierza Bema, prawnika, publicystę, pastora kalwińskiego, oraz Jarosława Makowskiego, publicystę, autora „Wariacji Tischnerowskich”. List jest przykładowym, naprawdę uzdrawiającym dla Kościoła katolickiego w Polsce tekstem. Niechby on zastąpił te kopiowane z internetu kazania dla leniwych proboszczów. Trudno mi przytaczać całość owego słowa drukowanego we wspomnianej GW. Przytoczę więc tylko kilka:
Drogie Siostry i Bracia (zauważcie, że słowo Siostry jest wymienione wprzódy).
Przyznajemy, że popadliśmy w odczytywaniu Ewangelii w rutynę. Straciliśmy z oczu prawdę, która się w niej kryje. Nasz grzech to duchowe lenistwo. Kreślimy ten list z bojaźnią i drżeniem, ale nie ma lepszego czasu by go głosić jak Wielki Post. Walimy się więc w piersi i mówimy wprost, że Kościół jest po to by służyć, a nie po to, by mu służono. Jak wiemy w Polsce akurat służą Kościołowi nie tylko wierni ale i państwo, a także jego rządy. Dlatego od dzisiaj: Rezygnujemy z Funduszu Kościelnego z budżetu państwa, bo jest on nam płacony kosztem waszych emerytur i nędzy bezrobotnych. Obejdziemy się bez tych pieniędzy, chociaż nie będziemy udawać, że wśród nas jest wielu zachłannych. My sobie z nimi poradzimy.. Publicznie deklarujemy, że w każdy poniedziałek Wielkiego Postu znajdziecie nas wieczorem w lokalnej garkuchni dla bezdomnych. Będziemy podawać bezdomnym zupę, sprzątać i zmywać. Jednocześnie tam, gdzie jest to możliwe przekształcimy nasze rezydencje na noclegownie, gdzie nasi bracia i siostry będą mogli wziąć prysznic i w ciepłych warunkach przenocować, a nawet skorzystać z psychologów. Solidaryzujemy się z ofiarami przemocy w rodzinie i zalecamy podpisanie przedmiotowej Konwencji. Będziemy pełnić w naszych katedrach dyżury by was wysłuchać nasi najmilsi, pokrzywdzeni przez mężów i ojców pijaków. Szczególnie jesteśmy bliscy sercem rodzinom, które się rozwiodły z powodu pijackiej przemocy w rodzinie. Rezygnujemy z zabierania głosu na tematy polityczne, bo one nie należą do nas. Nie będziemy się wtrącać w obce dla naszej ewangelii tematy dot. in vitro, związków partnerskich, seksuologii i eutanazji. Wierzymy, że człowiek, który cierpi niesprawiedliwie nie ma koloru skóry i poglądów politycznych. By to dojrzeć, nie trzeba kończyć uniwersytetów, być pobożnym chrześcijaninem, muzułmaninem czy ateistą. Odwiedzimy wszystkie miasta, miasteczka i wsie popegeerowskie by wam pomóc nie tylko słowem ale i materialnie.

Oczywiście, jak piszą autorzy przykładowego listu na Wielki Post, wielu biskupów, którzy czytają najpopularniejszą gazetę w Polsce, po zapoznaniu się z tekstem uśmiechnie się szyderczo. Bo jak wiadomo, to nie jest w ich charakterze by służyć wiernym. Oni wiedzą, że wierni muszą im służyć wzorem piesków z łapkami podniesionymi do góry. Kto choćby trochę pomyśli, dozna oświecenia, dlaczego Benedykt XVI pieprznął tak zaszczytną fuchę i poszedł do klasztoru. Mimo wszystko miał po prostu odruchy człowieka. Człowieka normalnego, nie do końca o zafałszowanym i ideologicznie przesiąkniętym obłudą charakterze, jakim był jeden z jego z wcześniejszych poprzedników papież Pius XII, którego przekonania antysemickie i antylewicowe pokazał wczorajszy film w telewizji „Ale kino”. Wiedział co robi. Przywłaszczył dla Kościoła wiele skrzyń złota zrabowanego Żydom, wydając w zamian kilkaset lewych paszportów watykańskich esesmanom hitlerowskim, chroniąc ich przed stryczkiem sądu w Norymberdze. Przypomnę, że nasz papież czynił wiele podchodów by zaliczyć Piusa XII do grona świętych, mimo protestów nie tylko Izraela. Nie zdążył, bo wezwał go Ojciec, a Ojcu się nie odmawia.

Komentarze

  1. Takiego listu do wirnych się nie spodziewajmy, bo to był by szok.Amadeo

    OdpowiedzUsuń
  2. Pan Amadeo ma racje. Tego nie nalezy sie spodziewac. Taki list bylby rownoznaczny z wyborem nastepnego papieza o czarnej skorze, ktory z islamu konwertowal na katolicyzm, zapowiedzial zniesienie celibatu i w dniu "koronacji" walnal comin out, iz jest wielbicielem plci tej samej. I tak ich wiekszosc jest, ale ten coming out.... Miodzio, jednoczesnie marzenia scietej glowy.
    Nalzy pamietac, iz kazdy papiez ma prawo do robienia wszelakich bledow. Wielu z nich popelnialo. Kosciol jednak nie ruszy sie z posad. To monolitowa bryla skamielin, bezmyslnie podpierana z kazdej strony przez bezrozumny prekariat religijny, czekajacy na boskie decyzje w jego sprawie. Bajkopisarstwo ma ostatnio koniunkture.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Początek końca instytucji kościoła w takiej wersji jaką znamy. I bardzo dobrze. Trochę to potrwa, ale są szanse, że na ruinach i zgliszczach zacznie kiełkować duchowość, o którą wciąż trudno w naszym kraju.Matylda

    OdpowiedzUsuń
  4. SZACUNEK nalezy sie kazdemu, nawet matce małej Madzi, co to podobno jest niewinna.Tak mnie uczono.UR.

    OdpowiedzUsuń
  5. Generalnie bardzo smutnie się czyta te wypociny drogi autorze. Jesteś na maxa monotematyczny. W twoich postach jest tylko jechanie po klerze za którym sam też nie przepadam i umiłowanie do wojska. /AntyTrep

    OdpowiedzUsuń
  6. Do AntyTrep: nie zapraszam do czytania, są jeszcze bajki posła Dorna.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeszcze do AntyTrep: Czytelniku, mój blog ma charakter satyryczny, czego nie spostrzegłeś mimo swej inteligencji.Ponadto w treści posługuję się wyłacznie udowodnionymi faktami, w tym faktami z całego "oceanu" religii. Gdybym kogoś skrzywdził pomówieniem prawdopodobnie tłumaczyłbym się w sądzie. Dlatego, ponieważ rażą Ciebie moje posty, poraz drugi namawiam do czytania bajek.Pozdrawiam po przyjacielsku.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

JONO PODKIVANO

TUMIWISIZM

ŻYCIE mnie MNIE