JESIEŃ


Jesień, jesień, jesień, złote liście spadają z drzew.
Jesień, jesień, jesień, dzieci liście zbierają na w-f

Jesień, jesień, jesień, złote liście spadają w dół.
Jesień, jesień, jesień,Marcin znalazł tylko liścia pół.

Jesień, jesień jesień, za to Zosia aż cztery w całości.
Jesień, jesień, jesień, znowu piątka w dzienniczku zagości.

Piosenka charakterystycznie dla pory roku wykonywana przez artystów kabaretu Mumio bardzo trafiła mi w gust. Gust, który akurat w tym wypadku topi się w oceanie melancholii, a zarazem „współczucia” dla tych dzieci, które biegając po zroszonym parku szukają liści, by popisać się przed swoja panią. Szkoda mi tego Marcinka, który w parku jak to zwykle bywa, wypełnionym kasztanowcami, znalazł tylko pół liścia, mimo zapewne starań, bo dzieci w jego wieku są mocno zaangażowane i pełne ambicji. Może jest niedowidzący, może mając zaawansowany daltonizm nie rozpoznaje kolorów? Często przyczyny tkwią gdzieś indziej, np. kłopoty domowe, rodzice się rozwiedli, ojciec pije i bije, niedostatek, brak pracy, zapowiedź wizyty komornika, co bez wątpliwości wpłynęło na jegoż roztargnienie. Trudno więc zrozumieć przesłanie autora piosenki. Jest treściowo puste jak stodoła przed żniwami. Pociechą dla nas słuchających piosenki jest to, że z kolei Zosia znalazła aż cztery całe liście zapewniając sobie w dzienniczku kolejną piątkę. W sumie nie jest tak źle, bo średnia wypadła nie najgorsza. Tyle częściowo serio i „większe pół” żartem.
Jesień, to obok wiosny, która wypycha z naszego otoczenia znienawidzony okres zimy należy do tych pór roku, które lubimy. Pstrokato kolorowe drzewa, na których siadają ptaki zwołujące się na sejmiki emigracyjne, oraz sunące w powietrzu białe nitki babiego lata, a także gromadki dzieci zbierające owoce kasztanowców, wszystko to należy do miłych zdarzeń, jakże charakterystycznych dla tej pory roku. Jeszcze jest ciepło, jeszcze nie wszyscy powrócili z urlopów, a wielu z nas właśnie o tej porze ucieka w plener, by w towarzystwie członków rodzinny lub przyjaciół smakować się podpiekanymi na grillu kiełbaskami popijając je bursztynowym napojem z pianką. Jeszcze radośniej przebiega spędzanie czasu przy ognisku w którym pieką się ziemniaki. Czas oczekiwania wypełniamy naszym narodowym repertuarem: „płonie ognisko, oraz hej sokoły”. Upieczone bulwy emanują wyjątkowym zapachem i wzmagają apetyt nawet u tych co przed chwila opchali się golonką i na deser tatarem. Coś w tych płodach polskiego sioła jest. To cieszy, a unoszące się w kierunku nieba dymy palonego perzu i naci ziemniaczanej, to wskazówka dla wielu, że z tym padołem trzeba będzie się rozstać i udać się zgodnie z owym kierunkiem dymu.
Dlatego jesień ma też skojarzenia mniej radosne, szczególnie dla tych, którym udało się przejść w stan emerytalnego spoczynku, zanim wprowadzą obowiązek pracy do lat 67, bowiem jesień życia, to ostatni etap ziemskiej egzystencji człowieka. Akurat ta metafora jest mało radosna, nawet gdy pomyślimy, że każda jesień przybliża nas do marca i kolejnej podwyżki emerytury o całe 40, a może nawet 50 złotych. Ja osobiście, podobnie jak moja małżonka, przyjmuję z radością każdą porę roku, bo przecież nawet zima jest potrzebna przyrodzie, a więc nam wszystkim. Śnieżna pierzynka, która przykryje świat flory pozwala odpocząć tejże, by z całą siłą natury upiększyć nas w marcu, a wtedy nie tylko rewaloryzacja emerytur ucieszy nas seniorów. Radosna zieleń i świergot ptactwa słowem, ta wypoczęta przyroda natchnie nas dodatkową nadzieją. Nadzieją na doczekanie następnej „waloryzacji”.
*******************************************************************

Spodobał mi się wiersz pana Tadeusza Wywrockiego pt. „Jak nie kochać jesieni”, który pozwalam sobie przytoczyć:


Jak nie kochać jesieni, jej babiego lata,
Liści niesionych wiatrem, w rytm deszczu tańczących.
Ptaków. Co przed podróżą na drzewach usiadły,
Czekając na swych braci, za morze lecących.

Jak nie kochać jesieni, jej barw purpurowych,
Szarych, żółtych, czerwonych, srebrnych, szczerozłotych.
Gdy białą mgłą otuli zachodzący księżyc.
Kojąc w twym słabym sercu codzienne zgryzoty.

Jak nie kochać jesieni, smutnej zatroskanej.
Pełnej tęsknoty za tym, co już nie powróci.
Chryzantemy pobieli dla tych, których nie ma.
Szronem łąki maluje, ukoi, zasmuci.

Jak nie kochać jesieni, siostry listopada.
Tego, co królowanie blaskiem świec rozpocznie.
W swoim majestacie uczy nas pokory.
Bez słowa na cmentarze wzywa nas corocznie.


Komentarze

  1. No to co, ze jesień.Tak jest zawsze po lecie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Po arabskiej wiosnie, pora na polska jesien?? Faktum wcale nie wykluczone, biorac pod uwage to, co jakie spektakle zostana serwowane 29 wrzesnia. Wszystko oczywiscie, jak na jesien przystalo, w formie mysliwskiej, czyli nagonkowej. Beda hucpy, pikiety, marsze, spiewy<, pochodnie czyli jednym slowem jesienny karnawal. Ten nasz, swojski.
    Ku uciesze maluczkich; tych wiekowo inkontynentnych i tych intelektualnie przeciekajacych.

    Ale poza tym, to jesien jest piekna. Nic, tylko w botanike i napasac oczeta, Panie Torunczyku.

    J.

    OdpowiedzUsuń
  3. Weszlismy do Unii w te piekna pore roku czyli na WIOSNĘ (maj). Niestety Polacy wierzą w Matke Bosko i Watykan, i nie w Unię.A a wystarczy nawet coskolwiek kartoflanej GŁUPOTY aby sobie wyobrazić jak dzisiaj POLSKA WYGLĄDAŁABY bez przynależności do Unii...Lodzia.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wszystkie pory roku proszę Pana Autora są piękne, jeżeli je się pokaże tak jak Pan pokazał jesień.Ja jako lekarz najbardziej preferuje wiosnę, bo zauwazyłem, że chorzy największy pęd do powrotu do zdrowia mają akurat na wiosnę. Wszystko powraca do życia, także i oni siłą przyrody zdrowie odzyskują.Bardzo ładnie skomponowana treść na podstawie piosenki kabaretowej, którą też lubię.Mnie jeszcze daleko do jesieni życia, ale w każdym razie jestem z Wami Emerytami. Wiersza też nie znałem, a warto było się zagłębić w jego przesłanie..Niech żyje wolność, wolność i przyroda. I niech żyje premier, który Wam coś doda, nie tylko te 50 złotych rocznie.A tak dodatkowo to powiem, że to o czym pisze pani J.jest smutne. Bo jakże podziwiać piękną kolorową jesień, gdy ulicami Polski ciągną rzesze ludzi z czegoś niezadowolonych.Ode mnie powiem, że PIS z nimi, bo wiem kto tam idzie. Pozdrawiam i życzę takich grzybków jak na obrazku, oraz spokoju emerytalnego, do którego mi brakuje jeszcze 20 lat.wg. starego systemu..AA

    OdpowiedzUsuń
  5. a pod krzakami w mchach i wśród trawy
    zaczerwieniły sie z lekka grzyby
    tutaj zdążyła jesień już przybyć
    i już po lecie lecz las łaskawy. Znalazłem w sieci.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jesień to najlepszy okres na ekshumacje.Macierewicz.

    OdpowiedzUsuń
  7. Z tym Macierewiczem to oczywiście żart, ale jesień to czas wykopków i dlatego na cmantarzach ruch przy wykopywaniu nieboszczyków smoleńskich.To juz taki zwyczaj buraczano-kartoflanej katolskiej części polityków skupionych wokół Gazety Polskiej.Byle im urodzaj posłuzył i by radosnie opuscili plac wykopków.Amadeo.

    OdpowiedzUsuń
  8. Macierewicz, macierewicz, macierewicz.Od dawna nie ogladam TVP. Czasami jedyne na co rzucę okiem to teleexpress. Wczoraj przerzuciłem na TVP i patrzę a tam Kraśko dziad rozmawia z Macierewiczem oszołomem i Ziobrą chieną. Od razu wyłączyłem telewizor. Mam za to płacić pieniądze. Niech puszczają bajki w weekendy, jakieś filmy dokumentalne i przyrodnicze to może się zastanowię. Uwaga wydaje mi się, że wp to tuba rządowa.Desss

    OdpowiedzUsuń
  9. Wszyscy widzielismy jak księżulo każe dziewczynkom lizać swoje kolana. Zboczeniec.Wyjątkowo katolickie, cokolwiek by mogło to znaczyć, a więc raczej paskudne delikatnie mówiąc.
    Tylko moher na czerepie może sprawić, żeby dzieci do takiej szkoły posłać. Ael/rose.








    OdpowiedzUsuń
  10. Ogladałem to wydarzenie i czekałem na nastepne zdjecie, kiedy tym dzierlatkom pan ksiadz da do polizania własnego prymicyjnego ch-ja.Bo napewno juz sie podniecił ten skurw--yn.Ojciec dziewczynki.

    OdpowiedzUsuń
  11. Jecdni szukaja w parku lisci a inni na cmentarzach części trupów. takie czasy.Ohyda.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ale sobie ludzie temat znależli. To pana wina panie torunczyku. Gdyby im pan nie przypomiał o jesiennych wykopkach to sami by na ten temat nie wpadli. Znam Pis.

    OdpowiedzUsuń
  13. A ja bym mu chętnie polizała nie tylko kolanka, za rozgrzeszenie. Mariola.

    OdpowiedzUsuń
  14. Wszystkim zlizującym pianę z kolan księdza w ramach otrzęsin w saleziańskim gimnazjum w Lublinie gratulujemy. W końcu Jan Chrzciciel musiał wpieprzać szarańczę z obrzydzeniem, tak skomentował ten przypadek Kuba Wojewódzki i ja to popieram. Tylko dziwie sie głupim jak głąby kapusciane pomazane kleszym niby autorytetem rodzicom. Niech wystawią własne dupy do lizania przez dzieci dla podkreślenia swojego autorytetu. Tfu, jeszcze raz tłu.Do spowiedzi i do komunii, którą otrzymacie z rączek gościa w sutannie, co to sie przed chwila zonanizował po lizance młódek szkolnych.Peron IV ty odjazd wieczorem do Kretynkowa.



    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

JONO PODKIVANO

TUMIWISIZM

ŻYCIE mnie MNIE