MADAGASKAR
Bez
powodu różne myśli mnie nachodzą. Tym razem pomyślałem o tym,
że jak notuje trochę zapomniana historia, Polska po odzyskaniu
niepodległości, na dwa lata przed wybuchem drugiej wojny światowej,
o mały włos stała by się posiadaczem zamorskich terytoriów.
Chodzi o Madagaskar, wyspę blisko dwa razy większą od współczesnej
nam Ojczyzny. Jest pod względem obszaru czwartą wyspą świata.
Stosunkowo mało zamieszkaną, bo zaledwie 24 osoby na km.
kwadratowy, gdy tymczasem w Polsce mieszka średnio 112 osób na
takim kilometrze. Niestety, tak się nie stało ze względu na wybuch
wojny. Po wyzwoleniu sprawa się wyciszyła, przede wszystkim z
powodów politycznych, a głównie w wyniku politycznego podziału
świata. Madagaskar był odwiedzany przez Polaków na przestrzeni
wieków. W roku 1776 Maurycy Beniowski (nie mylić z dramatem
Słowackiego), którego na Madagaskar wysłali zarządzający wyspą
Francuzi, został przez tubylców obwołany królem Wyspy. Po
złożonej polskiemu rządowi propozycji przez Francuzów, marszałek
Piłsudski dla rozpoznania terenów i ich przydatności wysłał na
Wyspę mjr Lepeckiego. W 1938 roku Francuzi zaproponowali Polsce już
oficjalnie w formie cesji objęcie władztwa nad Wyspą.
Zainteresowanie Madagaskarem polskich władz było wyraźne. Tym
bardziej, że wiadomo było, iż kraina ta jest bogata w nikiel,
chrom i złoto. Około 20 milionowa ludność zajmuje się
pasterstwem oraz uprawą kawy, bananów, trzciny cukrowej oraz ryżu.
Hoduje bydło , kozy i owce. Wyznaje prawie wszystkie główne
religie świata i wiele pomniejszych. Katolików jest tam ok 15%.
Wysyłaliśmy tam (co jest zresztą naszą polską specialite) przede
wszystkim księży dla utrwalenia wpływów watykańskich. Niejakiego
księdza Jana Bejzyma, jezuitę JPII ustanowił nawet świętym. To
tyle odnośnie samej Wyspy.
Jak
wszyscy wiedzą w tym samym roku, czyli 1938, w dniu 10 listopada
naziści niemieccy, zgodnie z zapisem w Mein Kampf i głoszoną
ideologią oczyszczenia Niemiec z żydowszyzny urządzili wyznawcom
Mojżesza tzw. Kryształową Noc. Noc hańby, której dzisiaj ich
potomkowie się bardzo wstydzą. Hordy hitlerowców tej nocy rzuciły
się na wszelkie dobra żydowskie. Rujnowali, rabowali i podpalali
domy, mieszkania, sklepy i zakłady należące do Żydów,
jednocześnie nakazując im ewakuację z obszaru III Rzeszy. Do samej
Polski przybyło 170 tysięcy Żydów, osiedlili się w większości
w okolicach Zbąszynia. W naszym społeczeństwie nacja żydowska
liczyła około 3 i pół miliona. Jak wiadomo, nasze przedwojenne
władze nie prezentowały pozytywnego stosunku do polskich obywateli
narodowości żydowskiej. Antysemityzm podżegany przez Kościół
katolicki dawał się odczuwać powszechnie. Nawet sam kardynał
Tysiąclecia Stefan Wyszyński w swoich wydawnictwach zachwalał
ideologię Rzeszy niemieckiej w sprawie zniszczenia Żydów. Zresztą
miał w tym względzie poparcie w Watykanie w osobie papieża Piusa
XII. Ważną rolę w polityce antyżydowskiej odegrał polityk,
publicysta i działacz polityczny Roman Dmowski, założyciel
Narodowej Demokracji i Młodzieży Wszechpolskiej, do dzisiaj czczony
przez wielu naszych obywateli. Kontynuatorem jego idei był (jest) po
roku 1989 jego imiennik Roman Giertych wicepremier w kaczym rządzie.
Dmowski mówił: „Żydówka zawsze pozostanie Żydówką. Żyd -
Żydem . Mają inną skórę, inny zapach, sieją zepsucie wśród
narodów. Brzydzę się nimi”. Antysemityzm był tak rozpętany, że
rząd nasz rozważał przyłączenie się do programu Hitlera i
pozbycie się swoich obywateli (nie katolików) z terenów
nadwiślańskich. Najwięcej rodzin żydowskich zamieszkiwało na
Mazowszu, oraz terenach galicyjskich. Rozważano o powrocie do
zaplanowanej cesji Madagaskaru, po to by wywieść Żydów pod
przymusem na wyspę na Oceanie Indyjskim. W celu ich „przekonania”
do wyjazdu wzorem Hitlera rozważano budowę obozów przymusu, w tym
obozów koncentracyjnych wzorem Berezy Kartuskiej. Wojna pokrzyżowała
plany sanacyjnych polskich władz w tym względzie. Za to sami
hitlerowscy rozwiązali trudny dla Dmowskiego problem. Ideologia
antyżydowska zrodziła kolejno wypadki jedwabieńskie, potem
kieleckie, a przede wszystkim rządzę wzbogacania się Polaków
kosztem życia i majątków Żydów zamieszkałych po sąsiedzku. W
tym momencie zastanawiam się, w jaki sposób władze polskie mogłyby
sobie poradzić z transportem takiej masy ludzi na Madagaskar.
Madagaskar położony tysiące kilometrów od Polski. Aby
wyekspediować ponad trzy miliony ludzi, potrzeba ponad trzy tysiące
statków. Każdy z nich musiałby zabierać na pokład co najmniej
tysiąc ludzi. Było to niedorzeczne. Jednak pokłosiem tego
wszystkiego pozostała nienawiść podsycana do Żydów. Pozostawiła
do dnia dzisiejszego w naszym społeczeństwie ślady pospolitego,
wręcz głupiego, kretyńskiego antysemityzmu, szczególnie w
partiach skrajnej prawicy, Obozie Narodowo-Radykalnym, Młodzieży
Wszechpolskiej, oraz niektórych kołach kościelnych. Widać to było
po wydaniu książek Grossa. Do dzisiaj na słowo Żyd wielu Polakom
bardzo wykrzywia się twarz. Tyle, że to nie twarz, tylko morda. Już
od lat Madagaskar stał się niepodległą republiką. My, nie tylko
nie zyskaliśmy zamorskich terytoriów, ale nawet straciliśmy te na
wschodzie w myśl podziału dokonanego przez Wielka Trójkę.
Natomiast plan oczyszczenia kraju z Żydów wykonali za nas Niemcy
poprzez straszliwy holokaust.
Jestem stosunkowo młodym człowiekiem i nie za wiele uczyłem sie historii, szczególnie tej zakamuflowanej, ale dzieki za ten artykuł. To ważne informacje, bo o włos bylibysmy bogatsi o tereny zamorskie.Jak Hiszpania i Anglia.Pozdrawiam.Tadeusz z Krosna.
OdpowiedzUsuńPasikowski juz nie oglądam twoich filmow, zostałes kupiony przez MOsad!!!!!
OdpowiedzUsuńsam sie wstydż ja sie nie musze wstydzic i mam gdzieś całe twoje Jedwabne i twoich zydów.K**s.
Temat dotyczący Madagaskaru w aspekcie cesji francuskiej na rzecz Polski przedwojennej nigdy nie był na tyle apetyczny dla wszystkich władz ze względu na planowaną rzeczywiście eksmisję z kraju narodowości żydowskiej, co kojarzy się z postępkami w tym względzie nazistów z III Rzeszy. .Faktem jest niezaprzeczalnym, że władze polskiej sanacji w dużej jej części to antysemici. Nie tylko władze ale i kler katolicki, co Pan słusznie podkreślił .O aspekcie zamiaru nabycia przez Polskę tej wyspy mówiono mi półgębkiem na historii w liceum poznańskim, oraz na studiach. Dzisiaj to może nie bardzo kogokolwiek interesuje, ale dobrze jest wiedzieć. W końcu to też nasza historia, chociaż gorzkawa. KR. -Wielkopolanin.
OdpowiedzUsuńI po co, Panie Torunczyku? I po co Pan to nadmienil? Jeszcze nie daj Boze slowa hymnu "Wszystko co nasze, Polsce oddamy" jest w stanie przybrac calkiem inne dymensje. Nawet, jak slusznie wspomnial KR-Wielkopolanin, gorzkawa to czesc naszej historii, w niektorych kregach zawsze sie znajdzie teoria, ktora zadziala jako ten przyslowiowy slodzik, bo przeciez "... my nie z soli, my nie z roli, tylko (zawsze i wszedzie!) z tego co nas boli..."
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
J.
Może juz skończyc z tym zydostwem, co?
OdpowiedzUsuńNo cóż. Okazuje się, że nie wszyscy moi Czytelnicy (kłaniam się wszystkim)mieli okazję usłyszeć o darowiźnie francuskiej na rzecz Polski.Tym bardziej nie słyszeli o planowanej eksmisji z kraju na Madagaskar obywateli polskich narodowości żydowskiej.Stąd nawet oburzony na Żydów i Jedwabne K**s pokazał się jako "komentator".Nie ciężko zgadnąć z jakiej to on stajni.Trudno, proszę Państwa. Jak było tak było i trzeba z tym żyć, bo jak powiada w podsumowaniu Pani J.My nie z soli, ani z roli, jeno z tego co nas (gorzka prawda)boli.A boli dużo bo przegralismy wszystkie powstania i wojny. Jest co czcić. Pozdrawiam z całych sił.T
OdpowiedzUsuń