BLA BLA BLA


Tak mniej więcej mogą odczytać post niektórzy, których wzrok przypadkowo naprowadzi na tekst w moim blogu. Otóż jakie są moje powody do napisania kolejnych postów, a więc też tego, który zatytułuje bla, bla, bla. Można by powiedzieć, że nijakie. Są najczęściej obserwacją codziennego życia Polaków, czyli nas wszystkich. Są to też odczucia w stosunku do personalnych postaci, zakłócające w ciągu dnia moje wyciszenie, które coraz bardziej szanuję, bo to najlepsze lekarstwo na moją emerycką egzystencję. Nie będę przywoływał tu tych, co to szukają PR za wszelka cenę. Nie będę w tym poście przywoływał nazwisk półgłówków sektora politycznego z PiS i SP wiadomo zacz o kogo chodzi. Nie będę też przywoływał Rutkowskiego z jego podopiecznymi z Sosnowca, na bazie których ten samozwańczy prostacki pseudodetektyw buduje swój majątek. W końcu uprowadził wzorem rycerskim z klasztoru mniszkę, zapraszając ją do swojego, wygrzanego przez poprzedniczki łoża, więc powinien uczynić wszystko, by tego w rzeczy samej nagannego w oczach Kościoła czynu nie żałowała. Potrzebne są duże pieniądze. Nawiasem mówiąc Rutkowski na bazie budowy swojego męstwa w sensie dosłownym wyspowiadał się prasie, że przez owe łoże przepuścił kilkadziesiąt szalejących za jego torsem i kroczem niewiast. Ile z nich było pierwej powierzonych Chrystusowi nie ujawnił. Być może przyjdzie czas, że Kościół wytoczy mu proces, tym bardziej, że ministrem sprawiedliwości jest zawodowy ministrant Dziwisza, pan Gowin. Mocno związany stułą kapłańską z życiem klasztornym aż do dziś. I nic w tym względzie się nie zmieni, dał bowiem on dowód swoich przekonań w dniach ostatnich protestując przy próbie ratyfikacji przez Polskę unijnych postępowych zapisów w sprawach kobiet. By nie umknęło mojej pamięci, w tym miejscu chcę powiedzieć, że nie zawsze moi komentatorzy trzymają się poruszanego przeze mnie tematu. Wybaczam im, bowiem dla mnie pociechą jest to, że skoro cokolwiek piszą pod moim postem, znaczy to tyle, że z samym tematem się zapoznali. Z niektórymi z Państwa np. z amadeo, rybka500, czy też J. polubiliśmy się z wzajemnością. Państwa komentarze, szczególnie pani J. to spektrum głębokich myśli i prawdziwych, jakże mądrych ripost na otaczające nas idiotyzmy. Bywa też, że podczas niezbyt głębokich rozmyślań o wczesnym dzieciństwie, co pięknie nazywamy powolnym przemijaniem, pewne zdarzenia nachalnie proszą się o ich przypomnienie. Staram się zatem przychylić do ich „próśb”.Dlatego na blogu, nie licząc się z krytyką i zniesmaczeniem tych, których dotyka temat delikatnie obnażać fakty, także te dotyczące mnie osobiście. Nie krzywdzę nikogo, bo pokazanie osobowościowej „golizny” w sensie faktograficznym nie boli mnie w ogóle i mam takie odczucie, że nie powinno zaboleć nikogo, kto się cichcem próbuje uosabiać z „bohaterami” bloga. Podobnie ma się z moimi wynurzeniami pozapolitycznymi, lub tylko ocierającymi się o politykę. Weźmy np. głośną dzisiaj sprawę Gintera Grassa, noblistę, honorowego obywatela Gdańska, autora arcydzieła pt. „Blaszany bębenek”. Okazuje się, że jak w wielu innych Niemcach tamtego nazistowskiego okresu, w Grassie odzywa się nuta powrotu do młodości, kiedy to jako dorastający gówniarz najpierw wyżywał się w Hitlerjugend w towarzystwie młodego Benedykta XVI, a następnie już w Waffen SS, już jako oficjalny żołnierz esesman, co to miał wraz z innymi z łapanki powstrzymać na rozkaz Hitlera hordę bolszewicką napierającą na okolicę i sam Berlin. Ja nie wiem, jak ocenić Noblistę w aspekcie ataku na Izrael. Sadzę, że przemawia przez niego obawa, że wzrastająca w świecie potęga synów Syjonu, być może w zemście dosięgnie zbrodni faszyzmu trzeciej Rzeszy, której cząstką był on sam. Nie wiem, jakie emocje nim targają, nie chcę też cokolwiek więcej wiedzieć. To stary człowiek, który swojej młodości doszukuje się w lustrze. Wie, że nikt dzisiaj nie będzie wywlekał jego smarkaterii przed sąd. Jest wielu innych nazistowskich starców żyjących w iście bajecznych warunkach, za zrabowane złoto z wyrywanych zębów i ukradzionych dóbr wszystkim okupywanym narodom. Starych zbrodniarzy nazizmu ukrywających się na wszystkich kontynentach, włącznie z demokratycznymi Stanami Zjednoczonymi. Zapewne dane im będzie spokojnie doczekać śmierci we własnych puchowych łożach, a nie w gettach i obozach koncentracyjnych.
Zatytułowałem mój post słowami ble, ble, ble. To jest najwłaściwszy tytuł. Piszę bowiem praktycznie o niczym aktualnie dla wielu ważnym. Spowiadam się z moich myśli. Tych wrednych. które przychodzą mi do głowy w czasie spacerów po wertepach i wykrotach, powodujących jakiś konglomerat obcych mi na co dzień myśli, oraz tych które nachodzą w czasie spacerów pięknymi alejkami ogrodowymi, wśród drzew kwitnących jabłoni (na co czekam), oraz zapachów rabatek kwiatowych. Bądźcie zatem zdrowi, dbajcie o siebie i o innych. To słowa amerykańskiego redaktora, Polaka pochodzenia żydowskiego, który wypowiada je na koniec swojej cyklicznej audycji telewizyjnej. Mnie się akurat te słowa podobają, zatem je adoptuję.

Komentarze

  1. ZAPOMNIAŁEŚ PANIE GOWIN ŻE TWOIM ZASRANYM OBOWIĄZKIEM JEST REPREZENTOWAĆ NEUTRALNE PAŃSTWO ! ODWAL SIE OD IN VITRO MINISTRANCIE .Obywatel R.

    OdpowiedzUsuń
  2. Panie Torunczyku, ma pan samą rację, bo wiem z literatury, że Hitlerjungen i SS to byli ochotnicy i fanatycznie oddani Hitlerowi, którzy mieli na celu aborcję na Żydach i Słowianach. Kto wpadł na pomysł aby członka przestępczej organizacji powołać na tak wysokie stanowisko papieża.Pozdrawiam, dzieki za uznanie.Amadeo.

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam niestrudzonego autora,

    mam problem z tylulem. Bla, bla, bla?? Pozwole sobie zaprotestowac i to energicznie.
    Czy komunikacja, ktora jest prowadzona madrze jest jakims bla, bla?? Bla i ble to smolenszczenie na przemian z madziarzeniem, ktore mozna zauwazyc na wielu blogach, czasami po dwa razy dziennie, bo nekrofilia nagle weszla w mode.
    Polska to jednak nie tylko to. Sa i te jablonie, czy bzy, na ktore sie czeka, jest wspaniala literatura, o ktorej juz malo kto mowi, sa wspaniali muzycy, ktorych coraz mniej sie docenia w kraju, natomiast za granica sa rozrywani. Jest naprawde sporo faset, ktore w jakims stopniu pozwalaja na odskocznie od fetoru rozkladajacych sie cial badz postepujacej oksydacji kawalkow jakiegos samolotu.
    Pan to widzi kalejdoskopicznie (kretynskie wyrazenie, ale nie znalazlam synonimu), bo chce sie Panu ruszac okularem. Nawet tym historycznym. Ilez niespodzianek czasami mozna zobaczyc, ilez zachwytow.. I to ma byc bla? A kysz.

    Co do noblisty G.Grassa. Nie sadze, zeby Grass mial ciagotki antysemickie, co poswiadcza nawet spora ilosc obywateli Izraela, miedzy innymi nawet ambasador tego panstwa w Niemczech. Troche glupio wyszlo, bo Grass jest mistrzem porownan, metafor. Nie lubi kawe na lawe, i sprobowal piorem zmusic do pomyslenia nad czyms, co wielu mysli, lecz boi sie wypowiedziec, tym bardziej w Niemczech, gdzie nawet 30latki maja do dzisiaj traume II wojny swiatowej. Mozna by bylo godzinami polemizowac - ba, nawet trzeba. Przesadzony zostal jednak fakt ogloszenia Grassa w Izraelu jako persona non grata. Rownie dobrze mozna by bylo na sklepie miesnym wywiesic wywieszke z napisem: " Wegetarianie nie beda obslugiwani!"

    A teraz moze kilka slow do Amadeo. Nie spieszylabym sie z pochopnymi twierdzeniami, ze Hitlerjugend i mlokosy wciagnieci do SS w wieku 16 -17 lat, byli az tak ochotnikami i slepo oddani przywodcy. Zostali tak samo zindoktrynowani do stanu kaszki manny na miekko z mozgu, jak niegdys mlodziez za tow. Stalina, np. SP. Te nieodlaczne siostry dwie. Wie pan, 17 latek moze jest dojrzaly plciowo, ale trzeciorzednymi cechami plciowymi nie da sie myslec i rozstrzygac. No.... powiedzmy w bardzo niewielu sytuacjach. :D Trzeba tylko uwazac, coby coraz wiecej kretynow nie pchalo sie na wizje i coraz wiecej otumanionych ekspertow glosilo memento mori modern art.
    Ciesze sie Panie Torunczyku, ze od czasu do czasu moge tutaj cos wtracic. Staram sie zawsze na temat, w koncu mozna by bylo tez "A u nas pada." Tylko czy to kogos ucieszy? Chyba tylko rolnika w czasie posuchy.

    Pozdrawiam serdecznie

    J.

    OdpowiedzUsuń
  4. Pani Jolanto.Właśnie dlatego, że temat na post widziałem kalejdoskopijnie, przeto zatytulowalem go po prostu ble, ble ble. Taki koktail bez większej analizy myślowej. Ale by nie być posadzonym o konformizm w aspekcie odpowiedzi na Pani komentarze (bo zwykle się z nimi zgadzam co do joty i to nie koniecznie z grzeczności) chcę powiedzieć,że każdy z nich muszę przeczytac conajmniej dwa razy. Są naszpikowane terminami, z którymi spotykam się bardzo rzadko. Co prawda jako uczeń technikum budowlanego znam się na fasetach, ale z oksydacją musiałem się zapoznać poprzez wikipedię, jako że nie nawidziłem chemii.A w ogóle jest mi bardzo miło, że do mojego bloga zagląda tak inteligentna Czytelniczka,o czym już pisałem kilka razy i bedę powtarzał na okragło.Zgodzę sie też z tym, że G.G. nie jest antysemitą, nie mniej jego młodość jest bardzo szara, o czym napisał sam kilka lat temu, czego ziomale z Gdańska nie mogli mu darować. Też serdecznie pozdrawiam.T.

    OdpowiedzUsuń
  5. Idcioci ci dzienni
    I w kóło to samo a końca ni widać, i po co to pisać 5 razy dziennie to samo .ze matka Madzi wyszła, przyszła, odeszła,powiedziała, milczała itp a winnego jak nie ma tak nie ma. axel/rose

    OdpowiedzUsuń
  6. Do Pana Amadeo. Zastanawia sie Pan jak to sie stało, ze członek Hitlerjugent został papiezem. Otóż wiadomo wszem i wobec, że Watykan sprzyjał III Rzeszy, a wiec niejako aprobowal zbrodnie nazizmu, tym bardziej, że wielu esesmanów wysokiej rangi dostało paszporty watykanskie w celu ukrycia ich w Ameryce Pld. A ponadto szczerze mówiac Pius XII, którego chcial wynieść na ołtarze nasz santo subito był przyjacielem wielu dostojników Hitlera. To tyle. Przy okazji witam ponownie mojego dawnego komentatora AXEL/ROSE.Pozdrawiam obu Panów.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

JONO PODKIVANO

TUMIWISIZM

ŻYCIE mnie MNIE