BO ZDROWIE JEST NAJWAŻNIEJSZE


Jutro 31 grudnia. Imieniny Sylwestra.Dla mnie dzień jak co dzień, nic szczególnego, poza tym, że mój szwagier to Sylwester, a więc nie sposób przeoczyć daty. Zatem życzenia i te tam inne okolicznościowe ukłony, uśmiechy i całusy okraszone milutkimi słowy „zdrowia, zdrowia i jeszcze raz zdrowia, bo zdrowie jest najważniejsze”. Akurat o północy tegoż dnia podobne życzenia padną z ust wielu milionów Polaków na zabawach sylwestrowych i nie tylko. Ot, standard. Często wypaplany bezmyślnie z gąb już upojonych alkoholem i upaćkanych sałatką. Rozgrzane tańcem panie w on czas gorączkowo rozpinają guziki opinające górne partie piersi dla złapania świeżego powietrza, zanim odwdzięczą się sztucznym uśmiechem i rewanżem podobnych życzeń za te co usłyszały od współbiesiadników dotychczas nie poznanych, po czym tak rozluźnione, wraz ze swoimi partnerami wyjdą przed budynek aby podziwiać fajerwerki odpalane przez onych.
Przyzwyczaiłem się do tegoż corocznego rytuału i przyznam się ,że on mnie nudzi, a nawet bardzo zniechęca. Bo tak jak powiadam. Nie można się spodziewać na balu sylwestrowym czegoś nadzwyczajnego, co stanowiłoby nowość, inność od balu z roku ubiegłego, poza uświęconymi słowy „zdrowia, zdrowia i jeszcze raz zdrowia, bo zdrowie jest najważniejsze”, czemu zresztą trudno zaprzeczyć. Oczywiście ci nieco trzeźwiejsi swoje życzenia składane bliźnim okraszą hipokryzją w postaci „ dużo pieniążków, szczęścia i miłości, zadowolenia z dzieci,” nigdy z teściowej, która to w pojęciu obiegowym zawsze pozostaje heterą .Oczywiście życzymy i owszem, zadowolenia z pracy, tak jakby pracę którą wykonujemy z zadowoleniem miał każdy z nas i w tej kwestii już nie ma o czym mówić, tym bardziej trzymając w garści kielich z ruskim szampanem. Na szczęście po umęczonej nocy, zatruciu alkoholem i nie zawsze świeżą zakąską jako pozostałością ze Świąt Bożego Narodzenia, w Nowy Rok śpimy do południa wypijając wszystkie domowe zapasy wody włącznie z zawartością wazonów. Osiągnąwszy choćby częściową świadomość obecności we własnym łóżku i po skorzystaniu z kabiny natryskowej oraz ogoleniu się, musimy być przygotowani na wysłuchanie kazań ze strony małżonek, przyjaciółek, kochanek na temat nieopatrznego zbyt ciepłego przymilenia się do tej zdziry z sąsiedniego stolika, azali użycia słów mało przyzwoitych podczas zwracania się do szefa małżonki, przyjaciółki czy kochanki. Naprawdę powinieneś ubrać się i natychmiast pójść do niego z kwiatami prosząc o wybaczenie. To w końcu dzięki niemu dostaliśmy służbowe mieszkanie. Bez niego nasza mamusia nie znalazła by się w tym luksusowym domu starców,... usłyszy na powitanie.
Wskazane jest by właśnie w Nowy Rok zachować ciszę po szale ogniowym. Ciszę, bowiem każda riposta, każda, chociażby grzeczna próba tłumaczenia się z zarzutów „sylwestrowych”prowadzi do dalszych cichych dni, a często przed sąd rozwodowy.
Ja ze swej strony odpuszczam sobie w tym roku szaleństwa pod sufitem z balonikami, ale tą drogą życzę wszystkim moim czytelnikom i nie tylko, bardzo szczęśliwego Nowego Roku 2012. Panom zwycięstw naszej drużyny na Euro. Paniom, piękna odbieranego ze wszystkich luster zainstalowanych w mieszkaniu, a wszystkim tradycyjnie zdrowia, zdrowia i jeszcze raz zdrowia. Niech ten radosny i zadowolony piesek, zapewne z ustawy sejmowej o poszanowaniu naszych braci mniejszych pozostanie symbolem naszej wspólnej radości.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

JONO PODKIVANO

TUMIWISIZM

ŻYCIE mnie MNIE