MORALNOŚĆ?, A CO TO ZA DIABEŁ?

Mam 3 łazienki, ale jakoś tak się przyzwyczaiłem.



Zadaję sobie pytanie, czy np. w polityce obowiązuje jakakolwiek moralność?, czy zasady norm i wzorców obowiązują w innych dziedzinach życia, na przykład w funkcji państwa, chociażby jego gospodarce, nauczaniu społeczeństwa i wynagrodzeniach za pracę. Czy jakakolwiek moralność gnieździ się w klasztorach, kuriach i parafiach. Otóż nie, a raczej jest ona wątpliwa, ze względu na permanentne łamanie podstawowych zasad współżycia społecznego, a w przypadku kleru poprzez upokarzające kontakty z „parafianami”, który to termin z greckiego oznacza grupę ludzi prostych, mało rozwiniętych, wręcz tępaków. Wystarczy sięgnąć po encyklopedię. Słowo moralność wywodzi się z etyki i filozofii, o czym akurat jako laik nie mam pojęcia na tyle, bym mógł rozważać nie tylko etymologię tego pięknego wyrazu, ale i przypisy jemu towarzyszące.
Zacznijmy od polityki. Pominę okres partyjnej walki przedwyborczej, bo to akurat szczególny przykład obrzydzania się nawzajem, co oczywiście nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Wybory się skończą i cały ten balon sflaczeje. Mam raczej na myśli pozory moralności w rządzeniu państwem. Jako pierwszy przykład to zachowanie polskich rządów (PIS i PO) w sprawie odmowy podpisania Karty Praw Podstawowych. Karty, która bodajże poza Polską i Maltą obowiązuje w całej Europie. Nasze państwo uwiązane na postronku Kościoła katolickiego po prostu krzywdzi swoich obywateli. Europejczycy korzystają z szerokiej gamy wolności obywatelskiej, zaś my, kierujący się wciąż śmiesznymi dla świata demokratycznego zasadami wartości chrześcijańskich w skrócie WC, nie mamy jako społeczeństwo nic do powiedzenia. Bo nas nikt nie pyta w obawie, że takie referendum uderzyłoby w owe WC. Pełna gęba frazesów wygłaszanych na różnych forach, o naszej demokracji staje się już śmieszna. Kościół zakneblował usta posłów w sprawach takich jak aborcja, związki partnerskie, in vitro, eutanazja. Właśnie te m. in. zagadnienia reguluje KPP. To konstytucja wolności i powinności . A weźmy na tapetę moralność kleru, który poprzez podpisany przez Suchocką konkordat w gruncie rzeczy ma ogromny wpływ na samorządy, policję i sądy w Polsce. Przykłady?, aż same się pakują pod moją klawiaturę. Rabunek mienia społecznego poprzez zlikwidowaną po wielu latach Komisję Majątkową, w skład której wchodzili zarówno ze strony kościelnej jak i rządowej ludzie bardzo związani z kruchtą. Wymuszanie darowizn w postaci majątku od starszych ludzi na rzecz parafii, w zamian za opiekę i tzw. dożywocie. Znamy tu wiele przykładów wprost wołających o pomstę do nieba. Ci starzy ludzie byli pozostawiani w nędzy sąsiadom w oczekiwaniu na rychłą śmierć, zaś pozyskany za darmo majątek księża natychmiast sprzedawali. Pokrzywdzeni podczas próby odzyskania tych dóbr byli (i są) przez sądy lekceważeni i puszczani z przysłowiowym kwitkiem, jako, że władza sądownicza również kieruje się owym WC. Niemoralne przykłady parafialne znajdujemy również na styku ksiądz - wymiar sprawiedliwości w przypadkach pedofilii kleru oraz po powodowanych wypadkach drogowych przez sukienkowych, jadących na podwójnym gazie. Jakaż to moralność panie biskupie, gdy pan ukrywa zbrodniarza w koloratce przed wymiarem sprawiedliwości w innych parafiach, innych diecezjach, klasztorach a nawet poza granicami kraju. (przypadek ks. Pawłowicza, który akurat spółkował z młodym ministrantem, a ten haniebny czyn na własne oczy ujrzała matka ofiary). Tylko dzięki „Faktom i mitom” ten knur poszedł do celi więziennej na zaledwie cztery lata. A co z moralnością w czasie pochówków schorowanych parafian, którzy w ostatnim czasie przed śmiercią nie mogli uczestniczyć we mszach?. Są częste przypadki, że takich pogrzebów nie wpuszcza się do kościoła. Chyba że się przepłaci. Wtedy wszystko można załatwić. Osobiście mam kolegę, który jako niewierzący wychował syna bez chrztu, bierzmowania i pierwszej komunii. Gdy syn dorósł i chciał zawrzeć związek małżeński z dziewczyną, która taki ślub wymarzyła sobie w kościele, powstały trudności z przyczyn obiektywnych ze strony kawalera. Ale od czego są pieniądze. Z grubszym portfelem ojciec i syn udali się na jedną z plebanii i pod kawkę i koniaczek, wyłożywszy na stół kilkakrotne przebicie pieniężnej stawki, za jednym zamachem kawaler uzyskał świadectwa i zaświadczenia z chrztu, pierwszej komunii, bierzmowania, oraz nauk przedmałżeńskich. Uiszczono przy okazji a priori za ślub z długim dywanem .Gdzie tu jest jakakolwiek moralność. Niech mi jakiś „prawdziwy Polak”, czy inny moher zarzuci kłamstwo, bo akurat najwięcej amoralnych Polaków nosi przydomek „prawdziwy”. Czy ma cokolwiek z moralnością fakt cichych podwyżek kilkutysięcznych dla posłów i senatorów, albo fakty milionowych odpraw dla członków i prezesów Spółek Skarbu Państwa oraz pracowników TV publicznej?, w sytuacji gdy co czwarte dziecko w Polsce głoduje. Amoralnym też pozostaje fakt niepłacenia przez kler podatków, a tym bardziej to, iż z podatków obywateli wierzących i niewierzących opłaca się ich składki w ZUS.
No a w polityce?. Tu akurat słowo moralność nie ma żadnego zastosowania.
Przykłady z historii najnowszej; Anglicy mimo podpisania układu o pomocy wzajemnej z Polską w przypadku napaści Hitlera, w momencie tegoż ataku wypięli się na ten układ, mało tego, wcześniej premier Chamberlain zgodził się na to, by Hitler zajął Czechosłowację byle nie tykał Albionu. Cynik. Wiadomo, wszystko do czasu, gdy nie spadły pierwsze bomby na Londyn. Po wielu latach premier brytyjski Blair oszukał własny naród i świat, głosząc,że Saddam Husajn w Iraku ma broń masowej zagłady. Wiedział, że nie ma tam niczego, bo sprawdzały to specjalne komisje ONZ, ale mimo to wespół ze swoim kolegą jastrzębiem z USA zaatakowali Irak, wciągając w ten wojenny kosztowny galimatias również Polskę. Skorzystaliśmy na tej koalicji wyłącznie kilka trumien, bo ropą iracką zajęli się główni inicjatorzy wojny. Niemoralny na wskroś był atak CIA na rząd legalnie wybranego rządu demokratycznego i jego premiera Allende w Chile. Za cenę kilkunastu tysięcy zabitych niewinnych obywateli przekazano władzę „Hitlerowi” lat 70-tych, Pinochetowi, uległemu oczywiście Ameryce. Nawiasem mówiąc przyjacielowi naszego papieża. Czy można tu się dopatrzyć jakichkolwiek oznak moralności?. Nie!. Na wskroś gorszące są fakty niereagowania bogatego, demokratycznego świata na ludobójstwo najpierw w Ruandzie, a teraz w Somalii. Dziesiątki tysięcy dziecięcych trupów codziennie grzebie się tam w piachu. To dzieci JPII, który w krajach szalejącej zarazy AIDS, braku wody i jakiejkolwiek żywności, „moralnie” zakazał stosowania prezerwatyw.
A jak się działo w naszym polskim ogródku?. Ano popatrzmy tylko na strajki lat 80-tych, z chwilą powołania NSZZ Solidarność. Dzisiaj wiemy, że gdyby prości robole, których, jak parafian można urabiać w formie ciasta, wiedzieli, że do władzy na ich grzbietach dojdzie tylko wykształcona czołówka działaczy związkowych, zaś rzesze robotników, w wyniku likwidacji lub sprzedaży za grosze fabryk, znajdą się na zasiłkach, a niektórzy nawet w okolicy śmietników, nigdy by nie poszli w liczbie 10 milionów plus jeden (bo ja też nosiłem znaczek) na przysłowiowe barykady. Czy można się doszukać w takim rozstrzygnięciu moralności. A figa.
Konkludując,czy pani Dulska, jako najbardziej jaskrawy przykład niemoralności, może pokazywać młodemu pokoleniu całe zło tkwiące w człowieku?, czy pozytywne przykłady zachowań wykazywane w dobrej literaturze, może kształtować pozytywne charaktery, szczególnie w literaturze z okresu romantyzmu i pozytywizmu. Wątpię. Na Zachodzie fakt ściągania na lekcjach jest postrzegany przez samych uczniów bardzo pejoratywnie, właśnie jako czyn niemoralny, a u nas?. U nas nawet pisząc wypracowanie z „Moralności Pani Dulskiej”, uczeń gdy nie widzi go nauczyciel próbuje ściągać to, czego z lenistwa i niestety polskiego charakteru nie nauczył się sam.
To tak sobie podeliberowałem.





Uśmiechnij się:



W samochodzie jedzie czterech łysych gangsterów, a w bagazniku biznesmen. Gościu boi się bo nie wie co z nim zrobią, a nawet ze strachu trochę popuscił. Nagle auto staje, klapa sie otwiera. Biznesmen widzi policjanta.-O, jak dobrze, ze pana widzę, a tak sie strasznie balem.-Na to policjant:-Nie gadaj tyle tylko się posuń.

















Komentarze

  1. Mam 65 lat i mogę coś powiedzieć na temat moralności. jeżeli chodzi o tę dot. relacji kobiety i mężczyzny to niestety, ale ani moi rodzice, ani szkoła, ani księża, a raczej pastorzy w moim przypadku ani słowa na ten temat nie wypowiedzieli.Uczyły mnie książki, bo zawsze lubiłem czytać oraz dostępna w tym zakresie prasa. Uważam że jestem bardziej mimo to moralny niżeli rząd, państwo, kościoły wszystkich wyznan oraz wszyscy inni o których jest na tym blogu.Uważam, że tylko rodzina może wykształcić w charakterze młodego człowieka zasady moralne. A jak jest to wszyscy widzimy. Wystarczy pochodzić po ulicach. Chłop tradycyjny.

    OdpowiedzUsuń
  2. A pan prezydent to na grzybach czy sprawdza jak buraki rosną?.Oczywiscie duzo ludzi lubi miec kontakt z naturą i to niezaleznie od potrzeb przewodu pokarmowego. Pozdrawiam autora z dobrym dowcipem, no i pana prezydenta też owszem.Rysiek gajowy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Z ta polska moralnoscia prosze Pana, to tak, jak juz Pan wspomnial w jednym z poprzednich postow o polityce - nihil novi. Od lat bipolarna, niezmienna , afrykanska czyli taka sobie moralnosc Kalego. Poznal sie Sienkiewicz, poznala Zapolska poznal i Krasicki, biskup zreszta.
    Wylazi we wszystkich dziedzinach zycia spolecznego od polityki zaczawszy, na podstawowej komorce, czyli rodzinie skonczywszy. Wszystko jest do negocjacji lub zalatwienia, jezeli przyniesie zyski materialne lub conajmniej korzysci innej natury, chociazby dla podwyzszenia wlasnego ego. Przy tej konstelacji, zwrot " cos zorganizowac" przybiera zupelnie innych dymensji. Ale skoro wszyscy tak robia, pasterzy kosciola katolickiego nie wylaczajac, to dlaczego nie podlaczyc sie to takowych wzorcow zachowan?? W koncu nikt nie lubi byc nazywanym frajerem. I tym sposobem, z moralnosci robi sie moralizowanie, polegajace tylko i wylacznie na nadetym pouczaniu i gawedzeniu, ze trzeba zyc i postepowac uczciwie.

    Zgodze sie z panem Chlopem zwyczajnym. Ale tylko czesciowo. Ma pan racje - podstawy wartosci moralnych i nie tylko, wynosi sie z rodzinnego domu. Ma to sie jednak jak z genetyka: nie ona sama ma wplyw na rozwoj osobniczy jednostki. Wplywy srodowiska maja nan rowniez kolosalny wplyw, a w dzisiejszych czasach, nie da rady naszych pociech badz nas samych, trzymac pod prozniowym kloszem. Wyjda na swiat tak, czy inaczej. Wejda w ten korowod, az do momentu, gdy "kolko nam sie polamalo, a my wszyscy beeec!!"
    Ja osobiscie preferuje etyke nad moralnoscia. Wydaje mi sie po prostu uczciwsza. ;)

    Jolanta

    OdpowiedzUsuń
  4. PANI JOLANTO.Pani erudycja, elokwencja, a więc w całości nieprzeciętna inteligencja,która spoziera z każdego zdania Pani komentarza mnie przytłacza.To nie żaden komplement.Nieraz już po przeczytaniu Pani wypowiedzi zastanawiam się, czy zawarłem w poście meritum względem zatytułowania i dochodzę do przykrego dla siebie wniosku, że nie wykorzystałem chyba do końca wcześniejszych przemyśleń.Zgadzam się co do grosza, iż najważniejszym jest posługiwanie się etyką, ale jak Pani doskonale wie, dzisiaj nasze polskie masy od przedszkolaków począwszy dobro i zło mają wyłącznie postrzegać przez pryzmat biblijnych przypowieści, czyli poprzez nauczanie chrześcijańskie, a uścislając katolickie, co oczywiście poza Polską jest banałem, a nawet niedorzecznością.Postępować moralnie, to bardzo złożone zagadnienie, bowiem nasza polska moralność gdzieś indziej jest postrzegana jako coś mało przydatnego we wspólczesnym postępowym uniwersalnym świecie, która to zresztą w ramach przywołanej etyki winna kierować sie empatią, a więc działaniem nie tylko dla dobra własnego, ale przede wszystkim innych.Nie bedę już zbyt dociekliwiej wnikał w to zaganienie, chociaż bardzo mnie Pani swoją , jak powiadam unikalną wypowiedzią w to wciąga.Jestem zaszczycony tym, że wśród moich czytelników znajdują się i tacy, którzy nie potrafią wyłącznie przebiec wzrokiem po tekście.Serdecznie jak zwykle Panią pozdrawiam i życzę miłego dnia a także następnych. Torunczyk.

    OdpowiedzUsuń
  5. Panie Torunczyku,
    nic prostszego anizeli na madre i ciekawe felietony odpowiedziec odpowiednim komentarzem. Oczywiscie pod warunkiem, ze czyta sie ze zrozumieniem a odpowiada obiektywnie i ad rem.
    Pomocne jest czasami czytanie pomiedzy wierszami, ale nie zawsze konieczne.
    A tak przy okazji, to musze Panu sie przyznac, iz Pana wpisy sa dla mnie doskonalym cerebralnym joggingiem, z ktorego nad wyraz chetnie korzystam i mam zamiar w przyszlosci nadal korzystac.

    Uklony
    Jolanta

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

JONO PODKIVANO

TUMIWISIZM

ŻYCIE mnie MNIE