KTO REPREZENTUJE TEN ELEKTORAT




Powiem że nikt. Jak miliony Polaków, jestem wyznawcą wartości lewicowych. wartości uniwersalnych, których większość jest symbolem współczesnej Europy i stanowi rdzeń ideowy Unii Europejskiej. Tak byłem wychowany i w miarę tych wartości starałem się postępować w ciągu już dość długiego życia, ścierając się z tymi, dla których wyznawanie wartości lewicowych to komunizm, Lenin i Engels, z tymi którzy nie dostrzegali i nie dostrzegają nic dobrego w "Kapitale" Marksa, ani w filozofii Darwina czy Dawkinsa. Takim pozostanę do końca swych dni. Niestety w moim kraju ja, wraz z milionami współrodaków nie widzimy swoich przedstawicieli w niby reprezentującej nas partii pt. Sojusz Lewicy Demokratycznej. Bo oto okazuje się, (a dzieje się to od odzyskania niepodległości, czyli od roku 1989), że partia, która ponoć wyrosła z znienawidzonego przez współczesnie rządzących PZPR, jest partią ideologicznie nijaką, wzorem prawicy nastawioną na dziedziczenie stołków rządowych i administracyjnych. Mamy SLD, które poprzez środki masowego przekazu obiecuje przeróżne odmiany gruszek na wierzbie. Ale to już było i nie wróci więcej, jak mówi piosenka. Były rządy Millera, Belki, Cimoszewicza i Oleksego pod patronatem prezydenckim Aleksandra Kwaśniewskiego. Niestety pozostały tylko już oklepane hasła złożone z obiecanek rozdziału państwa i Kościoła, setek tysięcy mieszkań dla młodych małżeństw, godne emerytury, opiekuńczą służbę zdrowia, zaprzestanie oszalałego finansowania Kościoła i wiele innych " fig". Zwykle kończyło się na status quo, czyli zostawiali ten sam bałagan jaki otrzymywali przy obejmowaniu władzy. Dzisiaj ponownie napuszony przywódca "lewicy" Grzegorz Napieralski przed kamerami telewizji nawija o tym, czego to on nie dokona. Znów obiecuje likwidację funduszu kościelnego, prawa dla gejów, wyprowadzenie religii ze szkół i wiele innych pod publiczkę "słodyczy", a jednocześnie z fałszywym uśmiechem stara się być dobrym parafianinem. W gruncie rzeczy jakich to reform można by się spodziewać, gdyby zostali wybrani ponownie leśni dziadkowie, jak Miller, Oleksy, czy też Czarzasty. Ten pierwszy zbierał bursztyn na ołtarz księdzu Jankowskiemu, Ten drugi zaś, w chwilach nie "józiolenia" przypominał sobie swój pobyt w seminarium duchownym (oczywiście raz na zawsze zapominając o pełnionej funkcji sekretarza PZPR w Bielsku Białej), a w chwilach emocjonalnych wahnięć udawał się na Jasną Górę, by na klęczkach w obiektywie kamer złożyć hołd Najświętszej Panience. A jakiż to pożytek dla lewicy płynie z umieszczenia na listach wyborczych np. pana Czarzastego. Raz, że jest on aferalnym symbolem upadku rządu Millera, po drugie zaś stanowi wyjątkowy obiekt ataku ze strony sił opozycyjnych. Mimo, iż w gruncie rzeczy należy do ludzi mądrych, tego akurat nikt nie neguje. Może się przydać w szeroko pojętej publicystyce lewicowej.
Polska lewica, której autorem bez wątpienia jest Aleksander Kwaśniewski, nie ma racji bytu przy głoszonym programie. Ten program jest z gruntu fałszywy, obłudny a przede wszystkim utopijny. Jak można liczyć na zerwanie uciążliwego dla państwa konkordatu, w sytuacji gdy został on podpisany przez twórcę partii lewicowej Kwaśniewskiego. Oczywiście stało się to pod olbrzymim politycznym naciskiem Kościoła i prawicowego rządu panny Suchockiej, która w ten sposób zagwarantowała sobie dożywocie w Watykanie, ale przecież prezydent miał prawo ten akt odrzucić.

Dzisiaj politycy SLD chodzą w płaszczach, które od spodu, w zależności od potrzeb i trendu mają wymalowane na połach użyteczne im symbole. Gdy odchylą lewą połę płaszcza zobaczymy tam symbol racjonalizmu i ateizmu, czyli kwiatek "bratek". Po prawej zaś stronie zobaczymy krzyż. Taka partia nam ludziom szczycącym się wartościami humanizmu, równości, tolerancji oraz sprawiedliwości społecznej jest absolutnie niepotrzebna. Niepotrzebna jest partia, której przywódcy miast zorganizować pochód 1 Majowy udają się na modły beatyfikacyjne do Watykanu. To kompromitacja w oczach tych co najmniej 10 milionów rodaków, oraz partii lewicowych w Europie. Nie trzeba być zbyt asertywnym by nazwać taką partię zwykłą sektą polityczną. Niech sobie Napieralski i jego klika oszukuje dalej naród. W wyborach jesiennych osiągnie, przewidywany od miesięcy wynik w granicach 15%., po czym ulegnie całkowitej degradacji, mimo rozdawnictwa jabłek i wożenia ludzi na grzybobranie. Wtedy co niektórzy za chlebem z szynką pójdą do Tuska, zaś inni, którzy zdążyli już urządzić siebie i swoje rodziny na najbliższe dziesięciolecia przejdą na dobre emerytury. Stanie się to tym bardziej, że ze strony PO, SLD jest wciskany w przyszłą koalicję z Kaczyńskim. Podobno trwają jakoweś zakulisowe w tej kwestii rozmowy. Powtarzam zatem: byłby to koniec absolutny lewicy. Nie ma partii, nie będzie więc wyborców. Logiczna odwrotność stanu rzeczy.
Uśmiechnij się:

Hydraulik wystawił rachunek za usługę. Cooo? tyle pieniędzy za piętnaście minut pracy? Mój mąż tyle nie bierze za całonocny dyżur w szpitalu, złości się pani domu.

-Wiem, wiem- mówi hudraulik... ja wcześniej też byłem lekarzem....








........................................................................................................................................










Komentarze

Popularne posty z tego bloga

JONO PODKIVANO

TUMIWISIZM

ŻYCIE mnie MNIE