CAŁA POLSKA CZYTA... PREZYDENTOWI






Czy cała Polska oczekiwała takiego prezydenta?.Oto jest pytanie, na które co bardziej myślący mają natychmiastową odpowiedź. Otóż okazuje się że nie!.Pan prezydent Komorowski okazał się prezydentem wszystkich "katolików", nie zaś Polaków zarówno tych zamieszkałych w zlewiskach Wisły i Odry, a także tych rozrzuconych po świecie, którzy zwinęli manele i wyjechali niekoniecznie za chlebem, a wręcz w poszukiwaniu czystego nie zdewociałego powietrza. Tak, osobiście życzyłem sobie zwycięstwa pana Komorowskiego w wyborach, bowiem nie ogarniałem moją wyobraźnią usadowienie w Pałacu Jarosława Kaczyńskiego, który to sterował swoim bratem, najbardziej nieudolnym urzędnikiem państwa- członka Unii Europejskiej. Zaraz jednak po wyborach pan Bronisław Komorowski pokazał próbkę swoich najważniejszych priorytetów, a mianowicie odkrył twarz wiecznego ministranta i politycznie skarłowaciałego urzędnika, który bez otoczki fioletowych postaci, w randze arcybiskupów nic nie znaczy. Fakt, jako katolik znalazł on uznanie w oczach kleru, bo pan Komorowski to dzieciorób z dorobkiem pięciorga pociech. Mimo to, jako kandydat na stanowisko prezydenta był on solą w oku polskiego episkopatu, bowiem bliższy ich sercu był Kaczyński. Ten sam Kaczyński, który zapewniał Kościołowi nieokiełznany zabór dóbr narodowych. Dlatego z ambon padały niemiłe Komorowskiemu słowa pełne potępienia za chociażby przynależność do liberalnej partii Tuska. "Tylko pod tym krzyżem, tylko pod tym znakiem" Polska mogła istnieć za Kaczyńskiego i rządzona być przez PIS. W tym czasie Rydzyk na okrągło trąbił na cały świat, że Komorowski, a szczególnie jego małżonka to potomkowie tych z UB, SB, NKWD, MOSAD, STASI i czegoś tam jeszcze. Do dzisiaj w tym temacie poprzez radio toruńskie polakożerca Kobylański pluje na prezydenta. A przecież jako prezydent wszystkich katolików ma on bardzo duże zasługi, przez co w pozostałych innowiercach oraz niewierzących obywatelach wzbudza mieszane uczucia. Dzisiaj można sobie pluć tylko w brodę, bowiem wyborcy, którym leży na sercu świeckość ojczyzny, gdzie rozdział Kościoła od państwa jest sprawą nadrzędną, wskazującą na nowoczesność, mogli przecież zajrzeć do wikipedii i prześledzić życiorys kandydata. Bo oto okazuje się, że hrabia Komorowski wychowywał się począwszy od pieluchy w cieniu habitu i sutanny. Po ukończeniu studiów na UW nawet był wykładowcą w seminarium duchownym w Niepokalanowie. Od tego momentu pozostawał w ciągłej symbiozie z czarnymi. Jako prezydent przy każdej okazji podczas uroczystości państwowych otacza się sutannami, ośmieszając kraj na prawo i lewo od naszych granic. Okazał się też politykiem bardzo rozrzutnym. Nie dba o majątek państwa. Co dwa miesiące zmienia limuzyny po pół miliona każda. Z okazji beatyfikacji JPII w Rzymie sypnął pieniędzmi polskich podatników wydając uroczysty obiad dla sześciuset oficjeli kościelnych. Na takie gesty zwykle zdobywali się szejkowie arabscy, a tu masz ci, prezydent biednego państwa poszalał z grubej rury jak cesarz Kaligula. Zatrudnia w swoim pałacu tyleż samo urzędasów co Kaczyński, którego nieustannie za rozrzutność krytykował. Dlatego summa summarum, w gruncie rzeczy wpadliśmy z deszczu pod rynnę, tym bardziej, że pan Komorowski jako prezydent Polski obnażył publicznie swoje braki w wychowaniu i w podstawowej ortografii. Sadza swoje dupsko w fotelu zanim usiądzie dama, wpisuje się do ksiąg pamiątkowych w ambasadach robiąc podstawowe błędy. Brak oczytania daje się odczuć podczas wygłaszania referatów okolicznościowych. Magister historii powiada, iż Konstytucja 3 Maja była drugą w Europie. Tak nie postępuje absolwent uniwersytetu, wykładowca uczelni, chociażby nawet seminaryjnej.




Dumny z pana prezydenta nie jestem, a powinienem, bo chciałem by wygrał wybory. A poza tym wszyscy zdrowi. Tyle, że poseł Arłukowicz porzucił Napieralskiego i dał się zaadoptować Tuskowi.



Uśmiechnij się:




1.Córka przychodzi do ojca:


-Tato, wychodzę za mąż.


-A za kogo?.


-Za kierowcę walca drogowego.


-W takim razie nie będę stawał wam na drodze.
......................................................................................................




2. Rozmawiają dwie wdowy:


-Mój mąż umarł z przepicia.


- A mojego to te kliny rozsadziły.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

JONO PODKIVANO

TUMIWISIZM

ŻYCIE mnie MNIE