NIE MA POWODU DO EUFORII PANIE PREMIERZE

PKP -gospodarstwo dobrego ministra Grabarczyka.

W poprzednim poście "Pejzaże Polskie" pokazałem na przykładzie fragmentów powieści o tematyce wiejskiej, których początek mógłby wyglądać właśnie akurat tak, jak to wymyśliłem, jakże odmienne w swoim klimacie dwa teksty. Ten, który pokazuje polską wieś przedwojenną. Obraz nędzy, brudu, ciemnoty, zacofania oraz swoistego zakleszczenia ludzkiego mózgu, zdanego wyłącznie na przyswajanie mądrości głoszonych z
ambony lub sprzedawanych po wsiach przez wędrowców świętości np.
paznokci św.Rocha. W drugim natomiast
fragmencie klimat wsi polskiej jakoby odzyskiwał blask naturalnego piękna, nie tylko z powodu uroku polskiej przyrody, ale przede wszystkim gospodarujących na niej chłopów którzy w symbiozie z nią stanowili już tych, co to potrafią sami decydować, zarządzać i unowocześniać swoje miejsce pracy i wypoczynku. Oczywiście bezpośrednim detonatorem tych odmienności stała się walka z analfabetyzmem. Od czasu, gdy te ponad 60% Polaków posiadło umiejętność pisania i czytania, nie tylko na poziomie klasy trzeciej czy czwartej, wieś polska powoli poczęła się rozluźniać, bowiem właśnie wtedy jak nigdy dotąd, dzięki masowemu pędowi do wiedzy dzieci dotychczasowych wyrobników rolnych i tych, którzy dzięki posiadaniu jednej krowy, kozy czy pół morgi ziemi egzystowali wraz z siedmiorgiem dzieci na krawędzi życia i śmierci. Kierownicze stanowiska w fabrykach, szpitalach i administracji terenowej odtąd dostawały się w ręce synów i córek chłopskich oraz robotniczych. Było to zjawisko wręcz rewolucyjne, chociaż przebiegało w atmosferze powszechnego strachu, który szerzył się w całym kraju a nawet obozie stalinowskim za przyczyną wszechobecnej bezpieki. Dla utrwalenia tejże atmosfery wielu niewinnych ludzi zamykano w kazamatach pozostawionych nam w spadku po gestapo. Do śmierci Stalina i tzw. odwilży przez owe więzienia przewinęło się setki tysięcy Polaków w tym 7 osób z mojej bliskiej rodziny. Był to okres przykry dla każdej polskiej rodziny, ale jednocześnie niewyobrażalny dzisiaj wysiłek narodu na rzecz odbudowy fabryk, mostów, dróg, szkół uczelni wyższych, szpitali w ramach tzw. planów sześcio i trzyletniego. W ciągu kilkunastu lat wysiłkiem całego narodu, w tym uczniów różnych szkół odbudowano naszą stolicę, przeznaczoną kilka lat wcześniej na wieczną zagładę. Państwo dźwigało się, nie tylko w sensie gospodarczym, ale też umacniało swoją pozycje na arenie międzynarodowej i tylko system nam narzucony przez kierownicze siły moskiewskie wypaczał tzw. normalność która obowiązywała na zachód od NRD. Nie mniej, mimo tych ułomności w ciągu tych socjalistycznych czterdziestu lat stworzyliśmy kraj dość nowoczesny z dużym przemysłem wytwórczym jak i wydobywczym. Obok fabryk śląskich, łódzkich, poznańskich i stołecznych zbudowano przemysł motoryzacyjny, stoczniowy, rozwinęła się naprawdę wspaniała gospodarka morska. Nasi sportowcy rywalizowali z największymi potęgami sportu, ZSRR, USA, RFN i NRD.
Jeżeli jednak było tak dobrze, to dlaczego to wszystko musiało upaść?

Ano można sobie wytłumaczyć to zjawisko wierszykiem, który dostałem od przyjaciela na moja pocztę:

-7 cudów socjalizmu:
1
. Nie było bezrobocia. 2. Mimo że nie było bezrobocia, nikt nic nie robił. 3.Mimo, ze nikt nic nie robił, plan wykonano w 150%. 4. Mimo, że wykonano plan w 150%, nigdzie niczego nie było. 5. Mimo, ze nigdzie niczego nie było, każdy miał wszystko. 6.Mimo, że każdy miał wszystko, wszyscy wszystko kradli. 7.Mimo, że wszyscy wszystko kradli, to co kradli zawsze było.


-7 cudów kapitalizmu:
1
. Jest bezrobocie. 2. Mimo, że jest bezrobocie, wszyscy pracują. 3. Mimo, że wszyscy pracują, plan nie jest wykonywany nawet w 50%.4. Mimo, że plan nie jest wykonywany nawet w 50% wszędzie wszystko jest. 5.Mimo, że wszędzie wszystko jest, nie wszyscy wszystko mają. 6. Mimo, że nie wszyscy wszystko mają, kradną tylko ci co mają wszystko. 7. Mimo, że kradną ci co mają wszystko, nie udaje się nikogo złapać i niczego odzyskać.


Temat z innego worka. Odzyskaliśmy wolność. Wolność od pracy, ale też wolność słowa. Mimo to dzisiaj, tak jak onegdaj na ulicy Mysiej w Warszawie ,cichutko pracuje cenzura. Obok niej takie twory nowoczesnej kapitalistycznej Polski jak Kościółek i IPN bardzo dbają o to, by wychwalać współczesne dobro i dostatek, a pluć na Polskę Ludową. Nie przejdzie im przez gardła medialne, iż te całe dobra, które dzisiaj sprzedają na prawo i lewo wytworzono kosztem rąk ludzi PRL. Bo chociaż Gierek brał pożyczki być może zbyt odważnie, to jednak były one przeznaczone na inwestycje a nie na przeżarcie, jak to wygląda dzisiaj. Mimo to jednak obciążenie naszego kraju było ponad trzykrotnie mniejsze niżeli dzisiaj i tylko upadająca, umierająca powoli poprzez nieustające strajki Solidarności gospodarka nie pozwalała już na dalsze spłacanie odsetek. Dzisiaj nie mówi się tego, by nie pomniejszać zasług tego "dziwnego" kapitalistycznego związku zawodowego. By przykryć wszystkie dobre zjawiska z tamtych lat obowiązuje milczenie. Np.przy okazji rocznicy podpisania układu o uznaniu przez NRF naszych granic zachodnich pisze się, że kanclerz Willy Brand uklęknął przed pomnikiem Getta w Warszawie a następnie podpisał ów układ. Nie mówi się natomiast kto był adwersarzem, by nie ujawniać zasług dla polski ze strony Władysława Gomułki. Wygląda na to, że Brand podpisał układ z krasnoludkami.

Oj dużo mamy wad jako naród. Martyrologizm, cmentarnictwo, żałobnictwo, cierpiętnictwo, nacjonalizm, kult przegranych powstań oraz antysemityzm i antyrosyjskość. Nawiasem mówiąc nasz nieboszczyk nie może być pewien że chowają go raz na zawsze. Kiedyś rodacy go wykopią, chociażby z ciekawości IPN. W normalnych krajach świętuje się tylko zwycięstwa. Już nie wiadomo, czy naszej Najjaśniejszej bardziej zależy na umocnieniu gospodarczym, czy na wszelkiego rodzaju rozliczeniach historycznych. Bo gospodarka mimo zapewnień premiera i jego kumpla od finansów po prostu blednieje. Długi rosną w tempie licznika Balcerowicza. Fabryki wyprzedane. Gospodarka morska padła. Koleje rozpieprzone na drobne prywatne przedsiębiorstwa przewozowe, ośmieszające poprzez nieudolność całe nasze państwo.Budowa autostrad mimo, że w trzech czwartych finansowana przez UE po prostu zdycha. Rząd szuka każdej złotówki zaglądając emerytom do kieszeni oraz filarom emerytalnym do kas. Tylko patrzeć jak będziemy jako kraj sprzedawać obcym nasze dobro narodowe jakim są lasy. Cosik się tam już kombinuje. A obniżyć do cholery sobie i wszystkim decydentom, parlamentarzystom, oraz prezesom pensje do tzw. przyzwoitości to nie łaska?. Aliści przyzwyczaili się jeno sobie podwyższać i tak jest co roku, a nawet kilkakrotnie do roku. Skandal przykładowy: Otóż każą nam płacić na telewizję publiczną haracz abonamentowy, a Janowskiemu (temu od "jaka to melodia" TV wypłaca miesięcznie 240 tysięcy złotych. Nie do uwierzenia, ale już kilka źródeł potwierdziło tę informację. Można zwariować.

Czyli panie premierze, jak by co, to jesteśmy bogaci, stać nas na wszystko i takich świąt jak Trzech Króli możemy sobie ustanawiać dużo więcej. A przecież wiadomo, że każdy dzień wolny przynosi krajowi ok. 1 mld. złotych strat. To kilkadziesiąt przedszkoli lub 57 km autostrady. Ale co tam. Najważniejsze by Kościół dostał wszystko, po co tylko łapy do rządu wyciągnie. To dzięki niemu jesteśmy przy władzy i pozostaniemy przy niej tak długo, jak nam duchowni na to pozwolą. Na razie najważniejsza jest katastrofa smoleńska, bo to ona napędza nam Polakom popularność w świecie., oraz wymusza mądre decyzje. Tyle tylko, że jakie państwo tacy decydenci. Podobno Kaczyńskiego na Wawelu polecił rządowi pochować Michał Kamiński (PIS). Ten podobny do Tatara, wielbiciel Pinocheta. Macierewicz i Fotyga, eksperci od katastrof lotniczych, bilety przebukowują i głoszą po świecie dobrą dla Kaczyńskiego nowinę. Że Tusk siedzi na telefonie z Putinem i prawdopodobnie ustalają w jaki sposób pozbyć się raz na zawsze bliźniaka brata wawelskiego.
Bo bajek ci u nas dostatek. O kurde, chyba się zbyt rozpędziłem.
.....................................................................................................................................
Uśmiechnij się:

1.U lekarza:
-No tak. O piciu, paleniu i kobietach może pan śmiało zapomnieć.
-Panie doktorze, ale ja mężczyzną jestem.!!
-No dobrze. Golenie może pan kontynuować.

2.Żona do męża:
- Tobie to się wszystko kojarzy z seksem.
-Nie prawda. Ty nie.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

JONO PODKIVANO

TUMIWISIZM

ŻYCIE mnie MNIE