Z DALEKA OD DŹWIĘKÓW CHOPINA


Tylko dzięki TV Kultura możemy dzisiaj oderwać swoje emocje od smutnych, wręcz obrzydliwych wydarzeń pt. "reaktywacja Krakowskie Przedmieście". Ten kanał telewizyjny rozbrzmiewa mazurkami i polonezami Chopina z okazji Konkursu Jego Imienia. Akurat ta muzyka mnie i mojemu najbliższemu otoczeniu bardzo odpowiada, a nawet nas na jakiś czas uszlachetnia, przeto staramy się przyciskiem na pilocie pomijać wszystko co związane z zidiociałym od zawiści i małpiej wściekłości Jarosławem Kaczyńskim oraz jego otoczeniem marki PiS. Tylko wyprawa rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej na miejsce dramatu z 10 kwietnia przykuwała nieco moją uwagę, bowiem akurat skład "pielgrzymki" (jak niektórzy zwą wyprawę) okazał się chyba najdoskonalszym sposobem na konsolidację pogrążonych w uzasadnionym bólu. Ludzie potrafili, dzięki mądrej organizacji pod kierownictwem pań E. i A. Komorowskich stworzyć rodzinną atmosferę, gdzie panowała wzajemna uprzejmość, poszanowanie i współczucie. A to tylko mogło się udać dlatego, że nie było tam nikogo z rodzin partyjnie bliskich Kaczyńskiemu. A więc nie było tam Gosiewskich, Wassermanów, Kurtyków, Skrzypków i wszystkich tych, co nigdy nie uwierzą w końcowy protokół trzech komisji pracujących na rzecz ustalenia przyczyn rzeczonej katastrofy. Tych, dla których Tusk z Komorowskim są mordercami wybitnego " męża stanu z bożej łaski" o inicjałach L.K.

Akurat ci wszyscy woleli pomaszerować w dniu 10 października pod dziurę po słynnym krzyżu przy pałacu Namiestnikowskim. Tę złowrogą, oświetloną łuczywami i płonącymi krzyżami na wzór zlotów partii nazistowskich lub procesji w Boże Ciało poprowadził sam guru Jarosław Kaczyński. Pomaszerował wzorem Waryńskiego na czele braci proletariatu. Tam wśród "prawdziwych Polaków" wygłosił jak Lenin przed Pałacem Zimowym słowa otuchy dla tych, co jeszcze wierzą w IV RP i oczekują powrotu na jej stolec umiłowanego Jarosława, end company. Musimy odzyskać władzę, musimy odzyskać Polskę - marzył głośno.
Kaczyński wyzbył się resztek pozorów i postanowił tchnąć nowego ducha w rzednącą z dnia na dzień pod krzyżem grupkę niezłomnych. Rząd dusz dzierżył tam zresztą od początku. Do wiernych wygłosił "kazanie" w którym dał do zrozumienia, iż czas ponownego objęcia przez niego władzy zbliża się szybkimi krokami, bo Polska zginie jeżeli nie odsuniemy od władzy raz na zawsze wszystkich "złych", czyli tych spoza Kaczego państwa. A że wierny pozostaje owej nadziei, przeto wraz z zebraną gawiedzią "prawdziwków" zaśpiewał "ojczyznę wolną, racz przywrócić Panie". Ciężko będzie z realizacją prośby Kaczora, bo trudno się będzie wyrwać ze szponów Rosji, tym bardziej, że jesteśmy też częścią kondominium Niemiec. W tym wypadku i Pan jest bezsilny, bo jakże spełniać podobne prośby, które płyną z ust ludzi niepełnosprawnych umysłowo. Każdy widzi, że Kaczyński gotów jest podpalić ten kraj, byle tylko na zgliszczach ustawić fotel prezydencki lub premierowski, w którym on mógłby posadzić swoja d*pę.

Dlatego mili państwo, konkurs Chopinowski i wszystko to co się wokół niego dzieje,ale też przepiękny finał ratowania braci górniczej w Chile, mogą być mocną odtrutką, przynajmniej dla tych, którzy chociażby dzięki telewizji mają do owych informacji dostęp. Bo każdy dźwięk spoza fortepianu, a wydobywający się gdzieś z okolic Kaczyńskiego, Niesiołowskiego, Gowina, Radziszewskiej, Błaszczaka, a nawet Palikota i Napieralskiego pobrzmiewa fałszywie.
..............................................................................................................................

Uśmiechnij się:

Kłócą się dwie baby: Jedna w afekcie desperacji rzuca tekst:
-A ja podobam się facetom o dwie setki wódki wcześniej niż ty!.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

JONO PODKIVANO

TUMIWISIZM

ŻYCIE mnie MNIE