UKRZYŻOWANA ARMIA III RZECZYPOSPOLITEJ




Dzisiaj 15 sierpnia. Święto Wojska Polskiego. Piękne święto, bliskie mojemu sercu, jako, że przez dwadzieścia lat przywdziewałem mundur żołnierza polskiego. Świętujemy ten dzień na pamiątkę zwycięstwa w Bitwie Warszawskiej 1920 roku. Z lubością wysłuchałem apelu poległych, bo poraz pierwszy od lat dwudziestu wymieniono w nim żołnierzy I i II Armii WP, a więc tych, którzy rzeczywiście przynieśli nam wyzwolenie spod okupacji hitlerowskiej. Moi "towarzysze" w braci żołnierskiej niestety bardzo różnili się od tych, którzy oddali dzisiaj honory nowemu prezydentowi. Czas służby wypełniony był wyłącznie szkoleniem, poszerzaniem wiedzy o nowym sprzęcie i broni produkcji CCCP. Dzisiejszego żołnierza od przeciętnego cywila odróżnia niestety nie tylko ubiór, ale i religijne ceremonie. Krótka, kilkumiesięczna służba wojskowa, to ogólne zapoznanie się z typowościami żołnierskości, co zajmuje mu nie więcej jak 50% tego "delegacyjnego" okresu. Reszta to zabezpieczanie imprez kościelnych, w tym VIP-owskich pogrzebów, pogrzebów kolegów poległych na misjach, zbiegowisk typu "Lednica", a także udział w pielgrzymkach. Wiele czasu żołnierze poświęcają remontom i utrzymaniu kościołów garnizonowych w miastach gdzie od lat nie ma już wojska. Ale tak naprawdę, to polski żołnierz, który dzisiaj zwie się żołnierzem zawodowym od szeregowca począwszy, nie ma nic ponadto do roboty.Nawet nie pełni wart. Koszary chronią cywile. Nasza "ugeneralizowana" armia posługuje się coraz gorszym (zestarzałym) sprzętem. Cięcia finansowe powodują wprost siłowe oszczędności na amunicji strzeleckiej, powodują też rezygnację z zakupów nowego sprzętu i uzbrojenia , z jednoczesnym zahamowaniem krajowej produkcji sprzętu armijnego. Niechęć do zmiany tej sytuacji powodowana jest obawą decydentów przed oskarżeniem o ewentualną korupcję, łapownictwo i inne przekręty. Dużo się pisze na ten temat. No to jak jest z tą naszą armią?. Ano:


W gruncie rzeczy mamy Marynarkę Wojenną z kilkoma małymi torpedowcami oraz dwoma starymi okrętami podarowanymi nam przez USA, do których musimy importować amunicję oraz bardzo drogą elektronikę i usprzętowienie nawigacyjne. Mamy lotnictwo złożone z samolotów F-16, z których ciągle połowa stoi na "kanałach" remontowych, zaś druga połowa lata za ocean po części. Dostaliśmy od Ameryki kilka dziurawych Herkulesów.Oczywiście nie nadają się do eksploatacji, ale jako eksponaty muzealne i owszem. Brak nam całkowicie wojsk obrony przeciwlotniczej. Wprost nie do pomyślenia jeszcze kilka lat temu. Tylko wojska lądowe, które posługują się Rosomakami, w jakiejś mierze spełniają nałożone nań zadania. Tylko w jakiejs mierze, bowiem do doskonałości im daleko. Tu należy wspomnieć, że owe Rosomaki zakupił rząd L. Millera ,w czasie gdy zatykaliśmy 90 miliardową dziurę budżetową po rządach AWS. Pamiętam, jakież to gromy zbierał premier od polityków prawicy za odwagę zakupu od Finów tejże maszyny bojowej. Mimo niedoskonałosci pojazdy te, co by nie mówić, sprawdzają się Afganistanie i przewyższają wartością bojową pojazdy amerykańskie.

To właściwie tyle o potencjale naszej armii w licznie ok.100 tysięcy szwejków. Pan prezydent Komorowski w uroczystej oprawie przejął władzę nad polskim mundurem żołnierskim, jednocześnie mianował na wyższe stopnie generalskie kilku oficerów, by wypełnić luki dowódcze po wycieczce Lecha Kaczyńskiego do Smoleńska, gdzie jak wiadomo zginęło całe kierownictwo WP. Wyobrażam sobie jak w owej chwili kwasiła się Jarosławowi Kaczyńskiemu żółć, który to wszystko czynił poprzez szwadrony moherów czuwających pod krzyżem, aby obrzydzić Komorowskiemu Pałac Namiestnikowski. Oszalałe w swej dewocji "baby i dziady", gotowe były bodjże podpalić historyczny pałac, a oszczędzić mu losu wyłącznie w sytuacji użytkowania go przez ich idola Kaczyńskiego. Ich naturalnym żądaniem jest wyrzucenie z cokołu księcia Józefa Poniatowskiego, a posadzenie tam bohatera, który "męczęńską" śmiercią "poległ" pod Smoleńskiem. Jeżeli nasza władza, w tym premier oraz prezydent w dalszym ciągu bedą ulegać idiotycznym, pomnikowym żądaniom ojca Rydzyka, pijaka Głódzia oraz tolerować będzie tę zgraję ukrzyżowanych babsztyli, to nie pozostanie nic innego, jak poprosić "Poniatowszczaka", by lekko się przesunął na cokole, i zrobił miejsce dla "wawelskiego smoka politycznego".


Tymczasem dziś, obok święta Wojska Polskiego mamy święto Panienki Jasnogórskiej. I właśnie dzisiaj obok cywilnych pielgrzymek z całego kraju dotarły do Częstochowy również pielgrzymki żołnierskie. Oczywiście nie ze sztandarami pułkowymi, nie z bronią u boku, ale z krzyżami. Takimi samymi, jakich pełno przed pałacem prezydenckim. Bo nasza armia to ukrzyżowane wojsko na pokaz. Na paradę świąteczną. Na asystę mszalną jako ministranci. Na zabezpieczenia porządku podczas święcenia tablic i pomników. Na obsługę pogrzebów katolickich, no i rzecz oczywista, na częstochowskie pielgrzymki.

Niestety nasze wojsko różni się "nieco" od swoich kolegów z NATO. Nie wymienię na czym polega owa różnica. Ktokolwiek myśli, ten wie. Jednym słowem nasze wojsko cechuje hasło: Bóg-Honor-Ojczyzna z tym, że pierwszy człon tego zawołania jest absolutnym priorytetem w armijnej powinności.
Przy okazji przypomnę, że Wermacht hitlerowski uśmiercał Europę z hasłem "Bóg z nami" i był w tym błogosławion przez papieża Piusa XII.


PS. 14/15 sierpnia 2010, to gorące parne dni, mogłyby być szczególnie męczące. Ku naszemu zadowoleniu okazały się bardzo miłe i radosne. Oboje z Małżonką gościliśmy naszych przyjaciół z Ustki. Nie groźne zatem były dla nas żadne kaprysy pogody, bo najważniejsza jest pogoda ducha. A akurat w czwórkę z Grażynką i Zbyszkiem zapewniliśmy sobie niebiańską atmosferę. Sursum corda przyjaciele.
.....................................................................................................................................................................
Uśmiechnij się:
Nowa wódka: Ziobrówka, skład: Adwokat na kaczych jajach.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

JONO PODKIVANO

TUMIWISIZM

ŻYCIE mnie MNIE