DYWAGACJE PRZY KUFELKU


Umiejętność pisania i czytania nie czyni człowieka inteligentem. To jasne jak piwo które spijam powoli rozmyślając intensywnie.W prawdzie wikipedia inteligencją nazywa warstwę społeczną, która jest głównym nośnikiem kultury narodowej, ale w naszym potocznym postrzeganiu wygląda to nieco inaczej.Jest oczywistym, że bez komentarzy dodatkowych inteligencja to pisarze, malarze, rzeźbiarze, a więc ci wszyscy którzy pozostawiają spuściznę swoich talentów artystycznych. To wreszcie cała sfera polityków i dziennikarzy, oraz ludzi zwanych palestrą prawniczą. Naukowców przysparzających krajowi i światu zdobyczy wiedzy (vide: prof. Wolszczan) i jeszcze kilku innych, nagrodzonych m.in.Noblem.O zasobach naszej inteligencji świadczy chociażby to, iż zaledwie dwa nasze uniwersytety znalazły się w notowaniach światowej nauki na końcowych miejscach czterystu uczelni. Wreszcie chyba jednak kler, chociaż tu miałbym pewne zastrzeżenia obserwując głoszone przez nich "herezje", nazywane bez żadnych zahamowań słowem bożym. W naszym kraju na przestrzeni lat współczesnych do inteligencji zaliczano wszystkich tych, którzy ubierając się w ciemny schludny strój, często goląc głowy, wykonywali nawet podrzędne funkcje, jak chociażby roznosiciela poczty po różnych firmach, prezentowali nowe garnki, środki czystości lub wykonywali inne mało zaszczytne ze społecznego punktu widzenia zadania. Całe plejady referentów w zakładach pracy i urzędach miejskich, także zalicza się do inteligencji.W myśl do niedawna obowiązującego podziału społeczeństwa na chłopów, robotników i właśnie inteligencję....pracującą. Znaczy się, że była też jakaś niepracująca. Pewno chodzi o tzw. wolne zawody, ale przecież ci ludzie też wykonywali jakąś pracę by żyć.
Dzisiaj, w myśl podziału wedle szaty ubioru należałoby zaliczyć, a jakże do ścisłej inteligencji np. wszelkiego rodzaju mafiozów, którzy za pomocą rewolweru budują swój image zewnętrzny. Na pewno istnieje też tzw. inteligencja partyjna, chociaż nie wszystkich członków partii można umieścić w owym worku.Bo cóż mi to za inteligent z Leppera czy też jego przyssawek Renaty Beger i Danuty Hojarskiej, zdolnych do najgorszych świństw wyborczych.Podobnych inteligentów partia ta miała bez liku. Niektórzy z nich odsiadują wyroki za zbyt atrakcyjnie rozbujane życie.
Gdy pobierałem nauki w szkole podstawowej, siedząc jako chłopiec siedmioletni w ławce obok trzydziestoletnich analfabetów, o młodzieńcach ubranych w marynarki z samodziału, w spodnie z kloszami i siatkami na głowach mówiło się, że jest to inteligencja szpagatowa. Niektórzy, ze względu na ich rzadkie odwiedziny u fryzjera nazywali ich bikiniarzami. To taka nomenklatura wczesnego PRL. Handelek walutą, unikanie pracy i służby wojskowej był dla nich małym piwem, ponieważ byli to synalkowie rodziców na stanowiskach partyjnych.Do nich bez wątpienia, a nawet na pewno należeli obaj bliźniacy, dzisiaj na wysokich stanowiskach państwowych.Mimo ogólnej biedy w kraju zrujnowanym wojną, stać ich było na życie pod kloszem, naukę bezstresową, granie w filmie, a następnie skończenie studiów. Tato zapewnił wszystko, bo tato mimo przynależności do AK potrafił wleźć w d**ę władzy komunistycznej bez mydła. Wielu takich inteligentów mamy dzisiaj. W każdej dosłownie partii. Najwięcej w PiS.
Zatem podział na chłopów, robotników i inteligencję pracującą był nie do końca uzasadniony. Bo chłop, wiadomo, to po prostu rolnik i do tego własnej ziemi.Ten z PGR był już wyłącznie robotnikiem rolnym. Robotnik sensu stricte to stoczniowiec, górnik, kowal,a nawet kopacz cmentarny. Czyli ten który "tymi ręcami" zarabiał na chleb.O inteligencji mówiłem powyżej.Wspomniałem,że należałoby do tej warstwy zaliczyć kler.Niby tak, ale nie do końca. Bo jak nazwać inteligentem biskupa Pieronka czy abp Głódzia zwanego popularnie ze względu na swe upodobania flaszką, śliniących się podczas wynajdywania epitetów na kobiety walczące o swoje prawa europejskie, czy też ludzi o poglądach lewicowych próbujących dostosować się do wyroków strasburskich.To są normalne chamy.Nie panując nad językiem mieszczą się w sektorze marginesu społecznego tzw.warstw wyższych, a ich purpurowe stroje robią wrażenie tylko na ludziach prostych,im podobnych, często okrytych beretami z wiadomego materiału.
Mówi się:Inteligent to jest Ktoś.Rzeczywiście,lecz niestety sam przyodziewek, zarówno ten z fioletu, moheru czy samodziału nie czyni z człowieka prawdziwego inteligenta.Wykształcenie też nie zawsze idzie w parze z osobowością gwarantującą mu szacunek. Osobiście na pewno nazwę inteligentem człowieka który nie ukończył studiów uniwersyteckich czy seminaryjnych, a jego słowa i czyny emanują szacunkiem dla drugiego człowieka i wyrażone są poprawnie. Reszta, w tym prawie cała zgraja tych "świętojebliwych" hipokrytów,a więc polityków wywodzących się z byłego ZChN i AWS, to po prostu margines nie tylko pseudointelektualny, ale i często społeczny. Afery są tego dowodem. Wystarczy popatrzeć na tzw. zagłębie intelektualne, czyli Kraków, skąd wywodzi się para Jan Maria i jego Arnold Nelly oraz kardynał Dziwisz,wyrocznia PO .Jest tam wielu im podobnych, których niestety zaliczyć do świetlanej bohemy polskiej kultury trudno, mimo usłużnej im propagandy mediów.Przepraszam za te słowa natomiast prawdziwych intelektualistów krakowskich, bo jest ich też bez liku.

Uśmiechnij się:

W Betlejem św. Józef poszukuje wolnego pokoju hotelowego. Niestety w tym jedynym hotelu miejsca brak. Św.Józef jednak usilnie prosi by recepcjonista znalazł jakowyś kąt na tę jedną noc:
-Bardzo pana proszę, żona mi zległa, lada moment będzie rodzić, niech pan zrozumie.
To nie moja wina odpowiada recepcjonista.
-No moja też nie, ripostuje św. Józef

Komentarze

  1. Nie dziwię sie chamskim wypowiedziom biskupów jako inteligentom.Bo inteligencja szybko czerstwieje, jak chleb.Przez dobrobyt.Mam swoje juz lata to obserwuje dokładnie.Zgadzam sie zasadniczo że najbardziej inteligentnym jest człowiek wykształcony i stosunkowo młody, chociaz są wyjatki np. profesor Modzelewski Karol.Pozdrowienia w Nowym Roku.Axel/rose.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przy kuflu sie dobrze mysli a najlepiej we dwóch, bo jest wtedy z kim wymienic owoce myslenia.Grotnierowecki.Ełk.

    OdpowiedzUsuń
  3. To że tylko 2 uniwersytety tak nisko zostały ocenione a o innych nawet nie wspominają notowania nie wynika z tego że mamy mało inteligencji. To wynika z braku pieniedzy na dofinansowanie nauki, szczególnie politechnik. Tam powstaja nowe wynalazki do opatentowania i uzytku światowego. Polak osiaga sukces za granicą gdzie jest pieniadz na naukę. I tak pozostaniemy w tym bagienku jeżeli tak bedzie dalej, a pieniadze będa dawane na jakiejs głupie odwierty rydzykowi.Pozdrawiam, Patrycja K.Rogożno.

    OdpowiedzUsuń
  4. To nie szkodzi że mamy mało inteligentów, bo małe jest piękne.UMN90000

    OdpowiedzUsuń
  5. Św.Józef nie był mężem Maryi. Oni siedzieli ze sobą na karte rowerową, chociaż rowerów wtedy nie było.Ale jako dobry człowiek (jeszcze nie katolik) zadbał o kobietę.Dzisiaj nawet katolik by olewał kobietę przed rozwiązaniem, tym bardziej że w ciążę z nim nie zaszła.Brawo za kawał.Leo.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeżeli pani Beger albo pani Hojarska nie należeli do inteligencji to kto w takim razie należał?.To że podrabiala podpisy a ta druga przepustki do więzienia to świadczy o wybitnej inteligencji a nawet zaradnosci życiowej.Robie sobie oczywiscie jajca, ale warto sie posmiać.Awizot.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

JONO PODKIVANO

TUMIWISIZM

ŻYCIE mnie MNIE